Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Jeszcze pod dachem szeleścisz mysim skrobaniem
szumem wody w rynnach chroboczesz
ostatnich liści trwasz oczekiwaniem
siwych kuropatw nitek tropem
upadłej jesieni żółcienią
zimnego podmuchu lotem
zbłoconej ścieżki śladem
na szybie kropli różańcem
we mgle sadem.

Wspomnieniem nagle przypomnianym
stłuczonym garnkiem krzywym płotem
nasłuchiwaniem zawodzeniem
oczekiwaniem i trzepotem
rankiem i nocą wróblem świerszczem
wyschniętą studnią kruchym rdestem
lecz już nie latem jesteś.
 
Dopiero kiedy trawy zaschną
w biel z nieba cicho rozsypaną
wypełnić się rok może
zima niechcący zacząć.
Ilość odsłon: 918

Komentarze

październik 03, 2018 19:54

Zakończenie od czapy, ale reszta fajna, rytmiczna, śpiewna i nostalgiczna.

październik 03, 2018 19:28

pełen westchnień to oczekiwanie owite nutką nostalgiczną-piękny wiersz,można się w nim zatracić:)pozdrawiam serdecznie

październik 01, 2018 20:55

Piękne dwie strofy, aż chce się zaśpiewać.
Ostatnia msz znacznie odstaje........ale to ja, taki jesienny rzep:)

Konto usunięte

2-32-3

październik 01, 2018 20:21

Dziwny wiersz, nie banalne metafory i bogate symbole zawarte w wierszu.
dziwadełko ale podoba mi się chyba.

Pozdrawiam

październik 01, 2018 20:12

Wiersz ma taką swoistą śpiewność, dobrze się czyta
Pozdrawiam