Żebrak grafoman
jestem
jestem
więc
jestem
można
już zdjąć zapach powrotu z podeszew
można
powiesić na kołku zmęczenie
smutek schować do szuflady
i
kluczem potwierdzić więzienie
siadaj stary
siadaj
na zydelku
wyjmij
te łzy zza pazuchy
rozdaj
je dzieciom
na
gwoździe pod powiekami
najlepszy
sen
tak
stary
może
masz rację
zgodzić
zydelek
zapiąć
pępek
włożyć
na zmęczone powieki
sen
ale
ten sen
nie
daje wytchnienia
taka
w nim noc
że
młotkiem rozbijać
samotność
że
z cieknącym kranem
pogadać
więc
jestem
zaglądam
w dziuplę serca
i
nowa tęsknota wylewa się z brzegów
Ilość odsłon: 1080
Komentarze
Joanna-d-m
październik 03, 2018 20:59
ależ... nie ma czego się wstydzić
przeczytałam z przyjemnością
:)
Żebrak grafoman
październik 03, 2018 20:36
Joanno, trochę mi wstyd, pomyliłem teksty, miał być inny, no trudno, tak się stało
Pozdrawiam:)
Joanna-d-m
październik 03, 2018 20:30
Chociaż nie do końca tak samo, ale tak samo pięknie
http://www.poemax.pl/publikacja/6771-nie-wiem
Pozdrawiam
iśka
październik 03, 2018 19:53
bardzo dobry wiersz w oryginalnym stylu i piszesz z taką twórczą sztuką wciągania czytelnika w świat samotności-jednak wbrew wszystkiemu wszystko co nam się przydarza jakiś głębszy sens,może trzeba znaleźć jakiś złoty środek:)