point of view
Ostatnie drzewo raju
w jej włosach ćmy
strząsają szary pył
w głębi starego lustra
majaczą obco brzmiące twarze
pomiędzy wiotkimi palcami
łopocą koszule na wietrze
udomowiona ławka z widokiem na niebo i płot
porośnięty mchem gdzie słońce rozpala trawy
prawie tak samo gdy pierwszy raz dotykała
rozgrzanej skóry chłopców
pod ostatnim niebem
kłaczki babiego lata lewitują w snach
niektórzy spacerują boso po trawie
wystawiają twarze ku słońcu
każdy widzi coś innego
właśnie tam uwięzło wspomnienie
siedzi na gruszy
grą na duduku łagodzi zmierzch
Ilość odsłon: 1067
Komentarze
lu*
październik 07, 2018 15:13
O rany, że też można tak pięknie, tak pięknie, tak obrazowo!
Pisać, albo siedzieć na gruszy i grać na duduku, łagodząc zmierzch.
Nuria Nowak
październik 07, 2018 11:39
Wzruszający wiersz. Dziękuję.
Ada
październik 06, 2018 23:36
Z wielką przyjemnością spaceruję pomiędzy wersami. To ogród dzieciństwa, który zawsze jest rajem. Tak odczytuję. Obrazy wyraziste, że tylko rozkładać sztalugi. A duduk wieńczy dzieło. Po prostu - pięknie.
Leszek.J
październik 06, 2018 19:32
Podmiotem lirycznym jest Ewa? :)