Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


nie wszedł choć mógł
w głąb czasu
w pianę ziemi

niebo w gołębie zasklepia
tu czuje się w domu
wśród wylizanych puszek
zarasta obojętnością
tekturami

z oczu uciekł
nie znaczył dróg
zamienia się w przedmiot
który odwraca się na drugi bok
ssie brudny kciuk
ziemisty słony

dworzec gniecie biodra i sny
na wielkim ekranie reklamy
umiejętnie omijają sennych

torami donikąd
toczy się życie
Ilość odsłon: 1117

Komentarze

październik 16, 2018 10:01

fajne studium przypadku. podoba mi się, choć oczywiście nie tematyka, ale jej ujęcie.

październik 15, 2018 21:56

Tak, bezdomność musi być przerażająca, zawsze o tym myślę kiedy idę za potrzebą zimą, gdzieś w plenerze

październik 15, 2018 21:44

Smutny wiersz, bezdomność w dzisiejszym świecie dobrobytu to wielki kontrast z resztą społeczeństwa
Pozdrawiam

październik 15, 2018 21:34

Po tym wierszu widać jak przyjemnie jest pisać o bezdomności, siedząc sobie w cieple i na wygodnym fotelu :)

pozdrawiam

Konto usunięte

2-42-42-4

październik 15, 2018 20:43

Tak teraz jest git :) Najczęściej jest to alkoholik, którego nie chce już rodzina. Taki ma gorzej jak pies, bo te mają schroniska a dla bezdomnych są, ale tylko dla trzeźwych a on rzadko bywa trzeźwy. Państwo serwuje im w dostępnej im cenie chemię w plastykowych butelkach alawino od którego głupieją i wykańczają się szybciej. Taka eutanazja humanitarna.
Dobry wiersz, do mnie trafia.

październik 15, 2018 12:38

... fakt.Nie przekopiowała się strofoida prawidłowo, teraz jest git.
;)

Konto usunięte

2-42-42-4

październik 15, 2018 12:25

Nie odszedł ale w trzeciej strofie uciekł, to jak z tym bezdomnym jest. Pozdrawiam