Bruno Schwarz
Pierwszy śnieg
Na widok nieskazitelnej bieli podwórza nachodzi człowieka pokusa, żeby całą historię napisać od nowa, bez błędów i potknięć.
- Niech pan coś podpowie. - Dozorca zwrócił się do kudłatego chłopaka, który stał jak urzeczony i wchłaniał magię pierwszego śniegu. – Bo ja się boję, żeby wszystkiego nie zepsuć. Żeby ci z góry nie mówili, że nam tu na dole nigdy nic nie wychodzi.
- To może napiszmy, że my z dołu kochamy wszystkich z góry?
- A co z tym facetem, co się powiesił na strychu? - zapytał listonosz, który akurat wychodził z podwórzowego kibla.
- Czy pan musi wszystko malować w ciemnych barwach?! – Dozorca się obruszył. – Przecież tutaj nie chodzi o to, żeby było idealnie, ale że ma być tak coś od serca.
Ilość odsłon: 998
Komentarze
Bruno Schwarz
październik 23, 2018 21:43
Wielkie dzięki!!!
meszuge
październik 23, 2018 21:28
Bardzo mi się podoba. Cholernie (sprytnie) przemyślany wiersz od samego początku do końca. Pierwszy śnieg niczym pierwsza miłość już się nie powtórzy, czy zatem da się rozpisać od nowa?:) Czarno na białym i wszystko jasne:)
Pozdrawiam Mistrza kamuflażu.
Leszek.J
październik 23, 2018 19:42
Też to pamiętam a w wierszu czuję staromiejską atmosferę, średniej wielkości miasta
Pozdrawiam
Joanna-d-m
październik 23, 2018 19:28
a ja pamiętam, że na dłoni
ta gwiazdeczka szybko topnieje
i że każda choć sześciokątna, to jednak ma inny kształt
:)
Bruno Schwarz
październik 23, 2018 10:53
Pamiętam jak odkryłem, że płatki śniegu to są takie malutkie gwiazdki :)
Tomek
październik 23, 2018 06:42
No, tak. To nie pierwszy śnieg, tylko pierwszy śnieg w tym roku/tej jesieni lub zimy. Pierwszy śnieg jest tylko raz. I raczej go nie pamiętamy.
Pozdrawiam.