Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

             Na widok nieskazitelnej bieli podwórza nachodzi człowieka pokusa, żeby całą historię napisać od nowa, bez błędów i potknięć.

- Niech pan coś podpowie. - Dozorca zwrócił się do kudłatego chłopaka, który stał jak urzeczony i wchłaniał magię pierwszego śniegu. – Bo ja się boję, żeby wszystkiego nie zepsuć. Żeby ci z góry nie mówili, że nam tu na dole nigdy nic nie wychodzi.

- To może napiszmy, że my z dołu kochamy wszystkich z góry?

- A co z tym facetem, co się powiesił na strychu? - zapytał listonosz, który akurat wychodził z podwórzowego kibla.

- Czy pan musi wszystko malować w ciemnych barwach?! – Dozorca się obruszył. – Przecież tutaj nie chodzi o to, żeby było idealnie, ale że ma być tak coś od serca.

Ilość odsłon: 998

Komentarze

październik 23, 2018 21:43

Wielkie dzięki!!!

październik 23, 2018 21:28

Bardzo mi się podoba. Cholernie (sprytnie) przemyślany wiersz od samego początku do końca. Pierwszy śnieg niczym pierwsza miłość już się nie powtórzy, czy zatem da się rozpisać od nowa?:) Czarno na białym i wszystko jasne:)
Pozdrawiam Mistrza kamuflażu.

październik 23, 2018 19:42

Też to pamiętam a w wierszu czuję staromiejską atmosferę, średniej wielkości miasta
Pozdrawiam

październik 23, 2018 19:28

a ja pamiętam, że na dłoni
ta gwiazdeczka szybko topnieje
i że każda choć sześciokątna, to jednak ma inny kształt

:)

październik 23, 2018 10:53

Pamiętam jak odkryłem, że płatki śniegu to są takie malutkie gwiazdki :)

październik 23, 2018 06:42

No, tak. To nie pierwszy śnieg, tylko pierwszy śnieg w tym roku/tej jesieni lub zimy. Pierwszy śnieg jest tylko raz. I raczej go nie pamiętamy.
Pozdrawiam.