RobeR
miłości
przez szybę niebo
lustra twoich oczu
gubię
w rezonansie serca
zbitego z tropu
pulsuję
i krążę i wypieram
każdym wydechem
tapetę z tym twoim
miejsca nie moje
ręce niebieskie aż
sine
knebel poduszki
a krzyczę
w imadle pościeli
narasta narasta
bulgocze
i parzy w żyłach
wulkan myśli
na czole burza
ulewa gniewnych oczu
lubisz spacerować
z nim i jego
przeciętym gardłem?
Ilość odsłon: 2549
Komentarze
Nuria Nowak
październik 28, 2018 11:27
"i krążę i wypieram
każdym wydechem
tapetę z tym twoim" - to znaczy z kim?...bo nawet sugestii nie ma.
Nie stosujesz interpunkcji...ale na koniec stawiasz znak zapytania...po co?
Określenia typu:
- lustra twoich oczu
- w rezonansie serca
- wulkan myśli
......są tak wytarte przez wszelkiej maści grafomanów, że skutecznie psują Twój utwór.
Dla mnie to wersja warsztatowa.
RobeR
październik 28, 2018 10:17
mithril
jakieś konkrety?
RobeR
październik 28, 2018 10:16
xlax dzięki za komentarz
narastające emocje trudno jest wyrazić w miniaturze
ale zabieram uwagi ze sobą
pozdrawiam
x l a x
październik 28, 2018 08:56
Już przy pierwszym czytaniu rytmiką i podziałem stroficznym przypomina lokomotywę Tuwima. W tym przeświadczeniu utwierdzają wyrażenia: każdym wydechem, narasta, bulgocze, parzy... Moim zdaniem treści wystarczyłoby na miniaturę - reszta to zbędne dopowiedzenia. Jedynie dobre to imadło pościeli. Do następnego
Mithril
październik 28, 2018 08:18
...bełkotliwy czkawkowizm