Bruno Schwarz
Taniec
Było
ogólnie przyjętym, że świat się kończy gdzieś tak w połowie drogi. Na
półpiętrze. Granica miedzy przeszłością a przyszłością, została wyrysowana
czerwonym flamastrem. Ktoś przy okazji dorysował ogromnego fallusa. Na znak
protestu. Umarli przechodzili na drugą stronę, żeby sobie coś przypomnieć. Żywi,
ponieważ umierali z tęsknoty za tymi, którzy odeszli.
- Co byś chciała najbardziej
zapamiętać z życia? – Zapytał kudłaty chłopak, dłubiąc widelcem w jajecznicy z
boczkiem. – Spośród wszystkich ludzi, rzeczy i zdarzeń.
- Wszystko mi się wymieszało, jak
na twoim talerzu – zachichotała matka.
- Ale chyba jest coś takiego, co będzie
cię prześladować przez całą wieczność?
- Taniec drobinek kurzu przed tym
oknem, co wychodzi na podwórze.
- I tylko tyle? – zdziwił się
chłopak.
- To było dla mnie bardzo ważne i
nigdy nie mogłam się napatrzeć.
Komentarze
Leszek.J
listopad 07, 2018 18:09
Ja też pamiętam taki taniec drobinek kurzu w smugach słonecznego światła, ot jaka zbieżność :)
Bruno Schwarz
listopad 07, 2018 06:58
Ja zaglądam w okna domu rodziców i sobie wymyślam takie historyjki.
Pozdrawiam
imre
listopad 07, 2018 00:19
Fantastyczna drabina. Bardzo refleksyjnie i delikatnie.
Brawo
Mój kurz osiadał na schodach między piętrami w domu rodziców. Wydłubywałem go z kątów i oglądałem pod mikroskopem :)
Pozdrawiam
Bruno Schwarz
listopad 05, 2018 21:56
Dzięki, pozdrawiam!
Janusz.W
listopad 05, 2018 21:45
kocham czytać o kudłatym )))serdecznie pozdrawiam
Konto usunięte
listopad 05, 2018 21:45
Tak myślałam :) w dzieciństwie często takie drobinki obserwowałam.
Bruno Schwarz
listopad 05, 2018 21:42
Joanna, dzięki!
Alicja, świeci i zagląda uśmiechnięte i zrelaksowane :)
Konto usunięte
listopad 05, 2018 19:45
Mam pytanko:) czy słonko świeci na podwórku, gdy drobinki tańczą? :)
Joanna-d-m
listopad 05, 2018 19:37
Matka kudłatego, to bardzo mądra kobieta a Autorowi tej pięknej prozy należy się ukłon.
Pozdrawiam