tetu
Emi-grant
chciałbym cię zmieścić w wierszu
tym o głodzie i paru szaleństwach
tylko tak mogę poczuć że jeszcze jesteś
prawdziwa miłość ściele się pod powieką
jak sen szeroko otwarty w którym noc
pełna niedopowiedzeń płodzi gwiazdy
przenikają przez wszystkie włókna Emi
by chłodnym świtem zaznaczyć obcość
w czerwonych oczach
bezimienność ulic wciąż rozbija się o grant
i zima taka gęsta dlatego trudno
upiec chleb ogrzać ważne słowa
z miłości umieramy powoli
więc nim zadrży pióro w mojej dłoni
chciałbym nas zmieścić w sobie
od nowa pojąć
Ilość odsłon: 1049
Komentarze
tetu
grudzień 29, 2018 14:55
Dzięki Tomasz, pozdrawiam.
Tomek
grudzień 29, 2018 13:47
Ładne...
Pozdrawiam.
tetu
grudzień 28, 2018 19:17
Dzięki Leszku za zajrzenie, pozdrawiam.
Leszek.J
listopad 19, 2018 21:12
Miłość w tym wierszu jest jakby falująca, maleje i zwiększa się, ale ciągle trwa.
Tak mi się to widzi
Pozdrawiam