imre
4. ekfraza nr.2
w mniszku było coś z kamienia
utkwionego w szczelinie chodnika
młodego chłopca który szukał własnej drogi
i tak jak wiatr budzi z letargu
tego zapatrzenia tak i jego uniósł
nie wiem dokąd
dokąd teraz ja mam pójść
utkwionego w szczelinie chodnika
młodego chłopca który szukał własnej drogi
i tak jak wiatr budzi z letargu
tego zapatrzenia tak i jego uniósł
nie wiem dokąd
dokąd teraz ja mam pójść
Ilość odsłon: 1555
Komentarze
imre
listopad 20, 2018 20:21
Leszku, z serca Ci dziękuję.
Perełka... może i tak. Ale i tylko dzięki takim obrazom jak tu pokazałem. Bez nich ten tekst by nie istniał
Pozdrawiam
Leszek.J
listopad 20, 2018 20:12
Teraz są dwie perełki, jedna po drugiej, gratuluję
Pozdrawiam
imre
listopad 20, 2018 20:09
Bardzo mi miło, dziękuję za czytanie i zostawiony ślad. Dziękuję za dobre słowa.
Pozdrawiam
wokka
listopad 20, 2018 15:37
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam.
Joanna-d-m
listopad 20, 2018 10:02
już wiem,
warto tu być chociażby po to, by pięknie czytać Ciebie.
Pozdrawiam Imre
serdecznie :)
imre
listopad 19, 2018 23:26
Dziękuję pięknie.
Cieszę się z tego jak czytasz :)
Dobrej nocy :)
Konto usunięte
listopad 19, 2018 23:20
o, jakie to ładne, Wojtku.
chociaż, jeśli pozwolisz, to ja sobie rozczytałam tak:
w mniszku było coś z kamienia
utkwionego w szczelinie chodnika
coś z młodego chłopca
który szukał własnej drogi
i tak jak wiatr
budzi z letargu zapatrzenia
tak i jego uniósł
nie wiem dokąd
dokąd ja mam teraz pójść
miło przeczytać coś takiego przed snem. dobrej nocy