point of view
Spacery z nosem
Uwikłany w rondo z kapeluszem,
wysoko nosił metaforę głowy
całkiem nie związaną z podstawą,
niekiedy puszczał ją wolno jak balonik.
Zaświadczał o tym pokaźny nos,
który podążał przodem, a za nim
misternie powyginane słowa
w formie domyślników dla niektórych.
Na samym końcu przenośni
dreptała wszędobylska kropka.
Gdy zamyślał się na kilka przecznic,
obsikiwała chichotem znaki zakazu.
Nagminnie kupował książki i atrament,
na salonach wydawał dużo,
także pieniędzy.
Całą resztę miał w nosie.
Nie obawiał się cudzysłowów
rzucanych w gwiazdy.
Zawsze nosił eleganckie lakierki
i poglądy.
Ilość odsłon: 1067
Komentarze
Janusz.W
listopad 23, 2018 18:25
najbardziej 3,4 strofa ,,,pozdrawiam autora
x l a x
listopad 23, 2018 18:14
Filuternie, z polotem... po prostu wiersz musi się podobać. Pozdrowiska
Leszek.J
listopad 22, 2018 19:54
A to mi się podoba, zwłaszcza że z Tuwimem
Pozdrawiam
Joanna-d-m
listopad 22, 2018 19:46
No tak, racja!
Wiesz ? gdybyś wspomniał o wstydliwej myszce na policzku, nie wahałabym się.
Pozdrawiam serdecznie :)
point of view
listopad 22, 2018 18:45
Tuwim, Tuwim. ;)
Dorota
listopad 22, 2018 18:03
Fajny tekst. Zaintrygował.
Pierwsze, co przyszło mi na myśl - Tuwim, bo i ten kapelusz, i pokażny nos, i misternie powyginane słowa, "domyślniki", i wydawanie pieniędzy na salonach ... ale równie dobrze może to być fikcyjna postać... w sumie każdy czytelnik ma inne skojarzenia. W każdym razie przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam :)
Joanna-d-m
listopad 21, 2018 19:44
Ciekawy tekst
(zastanawiam się kogo, czyje nazwisko tu przywołać)
Pozdrawiam