Janusz.W
Patrz mi w oczy
zdeptane kartki skończonego opowiadania
gra na pustych butelkach jak na okarynie
jak ususzony liść listopadowych dni
topię w sobie załogę i niewinne dzieci
przeżuty przez otoczenie na złamanych skrzydłach
muszę się nauczyć latać
muszę się nauczyć żyć
kochać za darmo
ciężko się przyznać przed sobą że jest problem
kiedy zasypiając odległość do ściany
nigdy nie jest taka sama oddech spycha cię
z łóżka gdy próbujesz się zbliżyć
wybielony uśmiech świata na progu ślady nocy
wyblakłe klepsydry nieśmiertelnych nieskażone życiem alejki
zbladł bluszcz szron na nagich gałęziach
nieczytelne litery na grobach budzą umarłych
ślepnąc od światła patrz mi w oczy patrz
nie zatrzymałem atlasu chmur płyt Niemena
map z drogowskazem na skróty
(gówno warte słowa jak noworoczne postanowienia z 1980 roku )
Ilość odsłon: 1275
Komentarze
Konto usunięte
kwiecień 05, 2019 23:24
Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.
Janusz.W
grudzień 01, 2018 00:23
dziękuje za komentarza jak każdy co pisze toczę rodzaj walki i nie zawsze jest dobrze czasami jest byle jak lub tragicznie jestem dość samokrytyczny dla .... rzadko się zapala geniusz choć upływa lat jest niedosyt )))zdrowia moi drodzy
Joanna-d-m
listopad 30, 2018 22:29
Podoba mi się
i nieważne,
że widzę potknięcia
Pozdrawiam :)
Konto usunięte
listopad 30, 2018 22:19
Ano...:) Pozdrawiam.
Leszek.J
listopad 30, 2018 19:56
Tu jest taka jesienna melancholia, ale spokojnie idzie porządna zima
Pozdrawiam