Ada
Ranga dogmatu
Zawierzam słowom.
Do nich kieruję odważne pytanie,
czy mogę ponownie wejść do rzeki,
w cień topoli i dębu z liściem
przydatnym na wieńce dla tych,
którzy pogodzili się z podróżą.
Dzień taki wietrzny,
kłębią się fragmenty rozmów.
Znajduję brzmienie warte zapisu:
sztuka ma wymiar wewnętrzny
i tylko prawda się liczy.
Pochylam głowę.
Szczerość prosi o milczenie.
Nie przekonały mnie twarze mistrzów,
tracę grunt pod nogami
Do nich kieruję odważne pytanie,
czy mogę ponownie wejść do rzeki,
w cień topoli i dębu z liściem
przydatnym na wieńce dla tych,
którzy pogodzili się z podróżą.
Dzień taki wietrzny,
kłębią się fragmenty rozmów.
Znajduję brzmienie warte zapisu:
sztuka ma wymiar wewnętrzny
i tylko prawda się liczy.
Pochylam głowę.
Szczerość prosi o milczenie.
Nie przekonały mnie twarze mistrzów,
tracę grunt pod nogami
Ilość odsłon: 1021
Komentarze
imre
grudzień 08, 2018 00:27
Zwłaszcza dwie pierwsze strofy zatrzymują głęboką treścią
Dziękuję. To dla mnie dobry wiersz
Pozdrawiam
Ada
grudzień 07, 2018 22:45
Dziękuję Joanno:)
Ada
grudzień 07, 2018 22:44
Leszku.
powtórzę za Herbertem: jestem szczęśliwy czyli wyzbyty złudzeń.
Joanna-d-m
grudzień 07, 2018 20:37
Przeczytałam, przeczytałam i jeszcze raz przeczytałam i za każdym razem z coraz większym podobaniem
Pozdrawiam serdecznie
Leszek.J
grudzień 07, 2018 20:08
To całkiem dobry wiersz, zatrzymał mnie
Pozdrawiam