Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 
ileż syku i czerwieni
drzazgi zamiecione brudy i drwa
jęczenie w piecu rozpoczyna się
od codziennej gazety z tyloma sprawami
nawet ceny kakao zamieniają się w popiół

pod pozorem walki ze zlodowaceniem
sąsiedzi wyrzucają te wszystkie historie
na drogę przed domem
popiół przykleja się
do butów kolekcjonerów psich kup

z nieukrywanym zdziwieniem
przyglądają się tej reinkarnacji
garbate psy porozstawiane na trawnikach
Ilość odsłon: 1003

Komentarze

grudzień 12, 2018 01:10

Ciekawie poruszasz problemy życia codziennego.
Co rano palimy nowiny dnia poprzedniego. Palimy i potem chcemy z tego jeszcze coś mieć wyrzucając ów popiół . Pewnie nadzieję że w jakiś sposób panujemy nad tym światem. Do domu zaś wracamy z... no właśnie- los z nas kpi. Tak sobie myślę że potrzebujemy żyć w taki ciągłym "w koło macieju", taka rutyna daje chyba poczucie przywiązania do miejsca w którym żyjemy. No.. i jeszcze psy które nie wiedzieć czemu jakże podobnie naśladują tryb życia człowieka (choć całkiem możliwe źe jest zupełnie odwrotnie )

Dziękuję Point za kolejny ciekawy wiersz

Ps. Jeśli chodzi o mnie. W ostatnim wersie czuję jakby za dużo treści. Tzn moim skromnym zdaniem w zupełności mogłoby być "garbate psy na trawnikach" lub "psy porozstawiane na trawnikach " obie wystarczająco nawiązują do czynności; )

Dziękuję. Pozdrawiam

grudzień 11, 2018 21:25

Znam taki pejzaż ze swojego osiedla, problem jest i dobrze że go poruszasz
Pozdrawiam

grudzień 11, 2018 20:30

zamieniłabym garbate psy na:
kangury-psy
(bo z tą czynnością tak mi się kojarzą)

pozdrawiam