Domestica
skóra
jest sierpień
obserwuję w lustrze jak matka zaplata mi włosy
grzebieniem rozczesuje kołtuny aż boli
potem mówi obciągnij sukienkę
załóż rajstopy
załóż rajstopy
jakby pan jezus miał się obrazić
gdyby ich zabrakło na niedzielnej mszy
gdyby ich zabrakło na niedzielnej mszy
przychodzą więc ze mną do kościoła
białe i czyste
sąsiadki chwalą że ładnie klęczą przy ołtarzu
nic nie czuję
nic nie czuję
od chłodu posadzki odcina mnie biel
paznokciem wydrapuję w niej małą dziurę
okrągłą wyspę z włosów i różowej skóry
którą matka zaceruje gdy wrócimy
Ilość odsłon: 4095
Komentarze
Lena Pelowska
grudzień 13, 2018 17:01
bardzo silnie odbieram Twoj tekst, to jakby o mojej Marcjannie, choc piszemy inaczej.