Domestica
skóra
jest sierpień
obserwuję w lustrze jak matka zaplata mi włosy
grzebieniem rozczesuje kołtuny aż boli
potem mówi obciągnij sukienkę
załóż rajstopy
załóż rajstopy
jakby pan jezus miał się obrazić
gdyby ich zabrakło na niedzielnej mszy
gdyby ich zabrakło na niedzielnej mszy
przychodzą więc ze mną do kościoła
białe i czyste
sąsiadki chwalą że ładnie klęczą przy ołtarzu
nic nie czuję
nic nie czuję
od chłodu posadzki odcina mnie biel
paznokciem wydrapuję w niej małą dziurę
okrągłą wyspę z włosów i różowej skóry
którą matka zaceruje gdy wrócimy
Ilość odsłon: 3857
Komentarze
grzegorzgrześ
grudzień 24, 2023 00:38
Jest tu coś co zatrzymuje na chwilę. bardzo działa na wyobraźnię - przynajmniej moją. Taki film krótkometrażowy, którego morał kryje się za tym "co autor miał na myśli" , ale sam muszę wymyślić.
Dla mnie urzekająca tu jest prostota i obrazowość.
Pozdrawiam
Domestica
grudzień 17, 2018 09:45
Tomku, dziękuję, że podzieliłeś się odczuciem.
Również pozdrawiam.
Tomek
grudzień 16, 2018 22:51
Mną wstrząsnęło, choć do końca nie wiem dlaczego. Pozdrawiam.
Domestica
grudzień 16, 2018 14:04
Jak widać, ile czytań, tyle odczuć. :)
Za każde dziękuję...
Janusz.W
grudzień 15, 2018 14:29
jestem rozczarowany ...pozdrawiam
Konto usunięte
grudzień 15, 2018 14:24
Świetny. Pozdrawiam
Domestica
grudzień 15, 2018 13:22
Joanno, dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam ciepło.
Joanna-d-m
grudzień 14, 2018 21:16
Podoba mi się ten wiersz, tyko (wg mnie)
zamieniłaby „rozczesuje” na rozczesując* bo…
nie zapleciemy warkocza kiedy jest kołtun
Pozdrawiam :)
Domestica
grudzień 14, 2018 20:58
A ja rozumiem, Grzegorzu, że nie każdemu w smak taka estetyka. Mimo to, miło, że przeczytałeś i dziękuję za szczerość.
Aga, nie ma się czego bać, widocznie tym razem nie udało mi się wstrzelić w Twoje odczucia.
Dobrej nocy.
Konto usunięte
grudzień 14, 2018 18:52
ja chyba po prostu nie zrozumiałam i przyznaję szczerze bałam się do tego przyznać :)