Nuria Nowak
Madonna domowa
miała trzy życia
dzieci
jego i siebie
kiedy sięgała po swój kawałek
był coraz mniejszy
święta w workowatej sukni
między kołyską
kołysaniem a patelnią
z klocków buduje
dzień od nowa
nowy jej nie wychodzi
wieczór ścina toporem
topornie wpada w gałęzie ramion
nie znajduje siły na
pragnienie bycia chcianą
Ilość odsłon: 2508
Komentarze
Nuria Nowak
grudzień 17, 2018 11:00
beetlejuice - cieszy, że wiersz się podoba, ale jeśli tak jest to po co go przerabiać?
Nic nie mam do tego, aby czytelnik przyswoił wiersz po swojemu, ale niespecjalnie lubię przeróbki na żywym, moim słowie.
Poza tym w Twojej propozycji znalazły się obok siebie : wpadając...znajdując - dwa imiesłowy przymiotnikowe, które nie zdobią wiersza.
Ukłony.
Konto usunięte
grudzień 16, 2018 22:20
Mnie osobiście ten wiersz bardzo się podoba, ciekawy pomysł i spojrzenie na życie kobiet, które często tak właśnie wygląda. Jeśli chodzi o wykonanie, to usunąłbym kilka zbędnych, moim zdaniem słów i widziałbym to tak:
miała trzy życia
dzieci, jego i siebie
kiedy sięgała po swój kawałek
był coraz mniejszy
święta w workowatej sukni
pomiędzy kołyską a patelnią
z klocków buduje
dzień od nowa
a wieczór ścina toporem
wpadając w gałęzie ramion
nie znajdując siły
na pragnienie bycia kochaną
pozdrawiam serdecznie Autorkę
Konto usunięte
grudzień 16, 2018 21:27
a może tak: wieczór jak topór - ścina :) i robi się jaśniej, no ale to ja ja zawsze bardziej prozowata jestem :)
Nuria Nowak
grudzień 16, 2018 21:20
Agnieszko piszesz: "wieczór ścina toporem"- tego chyba nie zrozumiałam - po prostu jest tak zmęczona, że pada ścięta jak toporem drzewo.
xlax - oj, tak, oj tak, czasami pewnie niejednej "madonnie domowej" śni się brzeszczot pod poduszką.
Podoba mi się.
x l a x
grudzień 16, 2018 21:10
Też kiedyś popełniłem tekst o ......... domowej:
nieustannie słyszę wyjące krany
przelewanie z pełnego w próżne
a może czasem odwrotnie dni płyną
wylanie dziecka z kąpielą kończy się
pięścią i radykalną zmianą makijażu
pływam w brudnych koszulach
tak naprawdę to myślami
rozrywam wodę na strzępy
gdy przygarnia wolna chwila
pobieram wilgoć z prysznica marzę
o małym brzeszczocie pod poduszką
pielęgnuję rozmyślania o lejącej się krwi
nie udusisz mnie już więcej
mam skrzela
Konto usunięte
grudzień 16, 2018 21:06
"wieczor ścina toporem"- tego chyba nie zrozumiałam
kobieta która miała trzy życia wbrew pozorom nie miała własnego, na koniec brak już sił na cokolwiek. Poruszający.