Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



Genitalia zawieszone na drzewach, pomimo lekkich podmuchów wiatru, pozostają niewzruszone. Może tylko trochę mniejsze, przez chłód, skurczyły się odrobinę, tak, że moszna mocniej opina jądra.

Drzewo kaszle, paląc szluga za szlugiem, coraz gęstszy dym wypuszcza z największej dziury w pniu, którą traktuje jak usta. 
Słońce, ze łzami w oczach, od drapiącej pod powiekami, ciemnej chmury tytoniowego dymu, próbuje pójść sobie za pagórki, gdzie może usiąść na chwilę w wąwozie, spojrzeć w taflę jeziora, oślepić samo siebie blaskiem własnego istnienia i wrócić na jeden z wyższych punktów na niebie, by być dobrze widocznym dla innych i więcej światła rzucać na ziemię.

Młode i świeże podmuchy znudzone zabawą z jądrami na drzewie, które pozostawały bierne i niewzruszone, znalazło kilka siatek. Lekko je porwać, a również zarzucić na pobliskie kwiaty, odciąć je od powietrza i patrzeć jak zdziwione, rozkminiają skąd tak nagła przerwa w dostawie promieni UV, chociaż jest jeszcze jasno, tyleż co było przecież południe - to zabawa może nie wygórowana, ale pewną część dnia pozwoli spędzić w atmosferze beztroskiej i figlarnej.

Aż nie przyjdzie nocą stary podmuch, złowieszczy i silny. Zerwie jądra z gałęzi drzewa, rzuci na ziemię, potoczony po niej, w stronę rzeki lub dalej, rozerwie siatki i porzuci strzępy na szczecinie, w pobliżu szosy. Po wszystkim pociągnie za sobą księżyc i gwiazdy, cały granat nieba zarzuci na plecy i pójdzie w stronę zachodu, by tam na nowo gniew swój rozrzucić po polach. Z chłodem nocy jak kochanką i towarzyszką, rozpocznie znów orgię wiatru i deszczu, ulewę ściągnie na ziemię, ciemne chmury lubiące się błyskać i grzmoty, co potrafią pierdolnąć, zaiste. By o poranku, mgły - córki deszczu i wiatru, wyszły nieśmiało spod babcinej opieki lasu. Wyleją swe zimne piękno na pola, wraz z bratem szronem przyjdą poszeptać do trawy, drzewa przystroić w kryształy i wyczekiwać słońca, by ujrzeć jak w blasku, niknie ostatni, mglisty oddech i szron paruje, a wszystko dotychczas zawiłe i trudne, staje się oczywistym i proste.
Ilość odsłon: 1084

Komentarze

j.

2-4

grudzień 20, 2018 22:44

Dzięki za wartościowe koomenty :) miłego wieczoru

grudzień 20, 2018 20:38

Byłam, przeczytałam CALUŚKIE.
Co prawda nie wiem dlaczego tak się umartwiałam, chyba po to aby słysząc łoskot w kuchni wiedzieć, że jakieś jaja z dodatkiem ...roztrzaskały się o podłogę.
Kłaniam się.

grudzień 20, 2018 20:36

Pisanie dla pisania
tylko brak przesłania

grudzień 20, 2018 14:37

...po "(...) na ziemię" zakończyłem zgłębianie

grudzień 20, 2018 12:58

To raczej czytelnik płacze, jak czyta ;-) Czy trzeba koniecznie uciekać się do obsceniczności, by przedstawić piękno przyrody? Osobiście wątpię. Tekst brzmi sztucznie przez nachalność wiszących jąder. Pozdr