Ten ptaszek (z rodziny krukowatych) trzyma swój domek z korzeniami, a ja swój opuściłem dawno i praktycznie nie mam tam nikogo.
Ale się nie skarżę mam swoje miejsce...
Rysunek jest cacy
Pozdrawiam cieplutko
Rysując ten obrazek miałem w sobie pewne emocje które potrzebowałem wyrzucić z siebie. Miałem nadać im kształt. Co ciekawe nie potrafiłem ich jednoznacznie nazwać co sprawiło że nie umiałem nadać mu tytułu.
Twój komentarz to najwłaściwszy tytuł..
Dziękuję z serca za Twoją otwartość. Obym potrafił kiedyś się odwdzięczyć...
... Beskidy śpią a ich grzywa lekko się unosi w świetle dzisiejszego księżyca. Rano mróz się zaoszczy...
Dom, Dom Rodzinny (czasem wyrwany z korzeniami; może zburzony, może sprzedany a może właśnie czeka na Ciebie, na ciebie, na mnie?). Zawsze pozostaje w naszych sercach. Ściskamy, kochamy, wracamy pamięcią i nie ważne jak daleko od niego odfrunęliśmy (bo każde pisklę kiedyś wylatuje ze swojego gniazda) to ten dom wciąż jest naszym Domem, do którego chciałoby się wrócić choć na chwilę.
Przytulić matkę, ojca (jeżeli jeszcze są) – podziękować Im, że się jest, za korzenie, z dziada pradziada.
Dla mnie Wojtku to jest piękny rysunek, aż oczy się zaszkliły.
Dziękuję.
Właśnie przypomniałeś mi skąd jest mój ojciec, dokąd sięgają moje korzenie (ale Ty przecież wiesz) chyba powinnam tam pojechać.
Czas tak prędko biegnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się, że nikt mnie nie ubiegł, że mogłam pierwsza skomentować :)
Komentarze
imre
styczeń 21, 2019 05:40
Dziękuję Panowie za wizytę i pozostawiony ślad, refleksję.
Miło mi było Was gościć.
Życzę wszystkim dobrego tygodnia
Pozdrawiam
Konto usunięte
styczeń 20, 2019 12:20
Lubię takie
falkon
styczeń 19, 2019 19:58
Ja falkon!!!
Szybuję jak król w przestworzach i chętnie takie ptaszysko niedołężne połknę na śniadanie.
Leszek.J
styczeń 19, 2019 19:48
Ten ptaszek (z rodziny krukowatych) trzyma swój domek z korzeniami, a ja swój opuściłem dawno i praktycznie nie mam tam nikogo.
Ale się nie skarżę mam swoje miejsce...
Rysunek jest cacy
Pozdrawiam cieplutko
imre
styczeń 19, 2019 01:52
Joasiu
Rysując ten obrazek miałem w sobie pewne emocje które potrzebowałem wyrzucić z siebie. Miałem nadać im kształt. Co ciekawe nie potrafiłem ich jednoznacznie nazwać co sprawiło że nie umiałem nadać mu tytułu.
Twój komentarz to najwłaściwszy tytuł..
Dziękuję z serca za Twoją otwartość. Obym potrafił kiedyś się odwdzięczyć...
... Beskidy śpią a ich grzywa lekko się unosi w świetle dzisiejszego księżyca. Rano mróz się zaoszczy...
Pozdrawiam Cię serdecznie
Joanna-d-m
styczeń 18, 2019 10:12
Dom, Dom Rodzinny (czasem wyrwany z korzeniami; może zburzony, może sprzedany a może właśnie czeka na Ciebie, na ciebie, na mnie?). Zawsze pozostaje w naszych sercach. Ściskamy, kochamy, wracamy pamięcią i nie ważne jak daleko od niego odfrunęliśmy (bo każde pisklę kiedyś wylatuje ze swojego gniazda) to ten dom wciąż jest naszym Domem, do którego chciałoby się wrócić choć na chwilę.
Przytulić matkę, ojca (jeżeli jeszcze są) – podziękować Im, że się jest, za korzenie, z dziada pradziada.
Dla mnie Wojtku to jest piękny rysunek, aż oczy się zaszkliły.
Dziękuję.
Właśnie przypomniałeś mi skąd jest mój ojciec, dokąd sięgają moje korzenie (ale Ty przecież wiesz) chyba powinnam tam pojechać.
Czas tak prędko biegnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się, że nikt mnie nie ubiegł, że mogłam pierwsza skomentować :)