Mister D.
Z audiencją u Wisły
Strzępy śniegu skrzą niczym na puder zmielone szkło,
myśl ślizga się na brudnych kałużach lodowego
smalcu wolno wsiąkającego w pola, i twardo
ląduje na lodowcach, w tej epoce Grzewczego
Sezonu, który według prognoz ma się zakończyć
wraz z nami, choć piece bliskiej elektrociepłowni
żużel przeżuwają z mozołem i komin sączy
myśli z nich lotne a białe, w pogodnym zimowym
dniu, gdy blaszki słonecznie srebrzą o wodę, klatka
po klatce przemknęły się czarne kaczki, spłoszone
przez psa z plastikową butelką w pysku, i piana
żółtawego potu wyszła na czoło Królowej.
Ilość odsłon: 2428
Komentarze
Konto usunięte
styczeń 23, 2019 15:13
Czytam i widzę obraz. Świetny wiersz. Pozdrawiam.