Ada
Rozrzutne słowa
Przyjaźń z poetą
to życie na czynnym wulkanie.
Słowa wylewają się bez końca
- kształt zastyga.
Nie wiem, dokąd prowadzą
godziny natrętnych myśli;
czułość matrycy jest niepojęta.
Wszystko zostało zapamiętane,
wplecione między wersy.
Więc czekam,
kiedy zaprosisz na solowy koncert
i jest mi przykro, ponieważ łamiesz zasady.
Wstaje dzień,
trzeba zamknąć oczy
przed lodowatym podmuchem.
Poza nami lustro, które niczego nie odbija
to życie na czynnym wulkanie.
Słowa wylewają się bez końca
- kształt zastyga.
Nie wiem, dokąd prowadzą
godziny natrętnych myśli;
czułość matrycy jest niepojęta.
Wszystko zostało zapamiętane,
wplecione między wersy.
Więc czekam,
kiedy zaprosisz na solowy koncert
i jest mi przykro, ponieważ łamiesz zasady.
Wstaje dzień,
trzeba zamknąć oczy
przed lodowatym podmuchem.
Poza nami lustro, które niczego nie odbija
Ilość odsłon: 1078
Komentarze
Ada
styczeń 24, 2019 21:38
Leszku,
dzięki - przemyślę, bo rzeczywiście z tekstu nie wynika
Leszek.J
styczeń 24, 2019 20:29
Dobry wiersz, tylko to łamanie zasad nie ma uzasadnienia w tekście
Pozdrawiam
Ada
styczeń 24, 2019 16:33
Lena, dziękuję. Zawsze Twoje uwagi są trafne. Już zabieram się do pracy:)
Lena Pelowska
styczeń 24, 2019 15:47
do połowy jest ciekawie, później lekko się łamie, wg mnie. wplecione między wersy - tak by mi lepiej brzmiało. w 3 i 4 strofce uderzasz w nuty goryczy. za bardzo chyba. lepiej zostawić subtelnie zarysowane uczucia, bez pretensji czy porad, wtedy brzmi to ciekawiej dla czytelnika. pozdrawiam serdecznie
Ada
styczeń 24, 2019 15:35
Doceniam w Tobie czytelnika:)
Mithril
styczeń 24, 2019 07:36
...dzisiaj jakoś - nie