Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Moja matka w swojej kwaterze głównej na kanapie,

podpięta czujnie pod niewidoczną sieć, sięgającą

każdego zakamarka, więc chociażbyś miał owadzie

odnóża, przez ten system alarmowy, wyczulony

 

na najsubtelniejsze drgania, zwłaszcza powiewy dymu

nikotynowego, nie przejdziesz niezauważony.

Moja matka sama bez ojca, który dawno wypluł

ostatnią grudkę z płuc. Moja matka sama wieczorem,

 

o twarzy niebiesko rzeźbionej telewizorem, z głową

na poduszce zasypia. Moja matka na pielgrzymce

do rynku, bo tak robiła jej matka, drepcze drogą

tą samą i świętą po krew kaczki, kaczkę i inne

 

niedostępne w sklepach produkty. Moja matka w chwilę

po dzwonach wraca z kościoła. Moja matka w niedzielę

odwiedza grób ojca. Mojej matki dłonie cierpliwe

do kwiatów. Moje niecierpliwe – już wiedzą jak będzie.

Ilość odsłon: 2514

Komentarze

luty 03, 2019 19:52

No, niestety - matki Gorkiego nie posiadamy.

luty 03, 2019 18:03

Dziękuję Cytro.

Konto usunięte

2-42-42-4

luty 03, 2019 16:21

Świetny. Pozdrawiam.

luty 03, 2019 16:07

Dziękuję Lu.

lu*

2-5

luty 03, 2019 15:51

Bardzo, bardzo mi się podoba ten Twój ciepły, mądry, wzruszający wiersz.

luty 03, 2019 15:16

Dziękuję Mars.

luty 03, 2019 13:45

Temat niby zgrany, ale wykonanie świetne, z polotem i autoironią. Gratuluję wiersza.