lu*
kilka słów z nawiązką
wolę chodzić
po górach, niż oglądać słońce w oczach dziewczyny, która krzyczy z pierwszych stron. unikam stron i nie chcę być stronnicza.
jestem tylko lu*.
jestem.
mój język to
wielka przestrzeń i mała litera.
opowiadam tylko siebie, zamierzam się na niebo, bo tylko tam, tylko tam! spotkanie może być tak niedoskonale zrozumiałe, czułe.
jest u mnie cichość. wracam do kamieni.
KILKA SŁÓW
NA PÓŁ ODDECHU ALBO USPRAWIEDLIWIENIE OBŁĘDU
jego twarz
zapomniała się w płomieniu
runęła pod
skały
tylko dotyk
tego czego
nie ma
"a pani tu
czego”
mnie nie ma
ja tam
tak
chaotycznie
ja w
kamieniach
twarz
głaskałam
głaskałam
ja tylko
żeby tylko
żeby nie
skrzywdzić
żadnego
pamiętliwego piekła
ja taka sama
daleko
bardzo
daleko
nie
powiedziały kamienie ile im trzeba
przytulenia!
nie
spotykałam kamieni nigdy przedtem
tak
zazdrosnych!
potem
liczyłam dni turlały się same latawce śmieszne w niebo latawce
a ja tu a ja
tylko!
nie rozumiem
obcych głów! tu nawet kamienie
i nie bóg z
nami!
a kto?
Komentarze
lu*
luty 12, 2019 10:32
Dziękuję Marku za komentarz! Różny jest odbiór tego tekstu, tak jak różni są Czytelnicy :) Zwróć uwagę, że w prawdziwym tytule pojawia się stwierdzenie "usprawiedliwienie obłędu". Pozdrawiam Cię ciepło! :)
x l a x
luty 11, 2019 21:40
Jedynie to:
"nie powiedziały kamienie ile im trzeba
przytulenia!
nie spotykałam kamieni nigdy przedtem
tak zazdrosnych!"
Reszta mocno niezborna; dobrze wiesz, co chciałaś powiedzieć - czytelnik niekoniecznie. Pozdrówka
lu*
luty 08, 2019 18:56
Przyszłam podziękować! Wiem, że wiesz o tych kamieniach swoje... Tym bardziej mnie cieszy Twoja obecność w tym miejscu. Pozdrawiam serdecznie!
Tomek
luty 08, 2019 11:05
*zazdrosne kamienie? Śliczne. W ogóle ciepły wiersz o smutnych sprawach. Pozdrawiam.
lu*
luty 07, 2019 21:47
Dziękuję serdecznie!
Leszek.J
luty 07, 2019 20:13
Refleksyjny wiersz, przemówił do mnie i zatrzymał
Pozdrawiam