Domestica
słona baśń
śni mi się, że leżę nad brzegiem morza.
jest zima, a wokół pachnie sadzą i mgłą.
kto mnie tu zostawił?
może zaczekam, aż po mnie wróci?
chyba że wcześniej zamienię się w rybę.
pochowam pod łuskami wszystkie historie,
nocne opowieści, które trochę uwierają.
chcę zdążyć, póki jeszcze oddycham.
sen ma się skończyć dzisiaj o czwartej.
potem znów będę tylko słodką dziewczynką,
pustą muszelką, która przestała szumieć.
Ilość odsłon: 2683
Komentarze
Leszek.J
luty 14, 2019 20:20
W tym śnie jest sporo realności, naszej zimowej.
Dobrze się przebudzić o czwartej, też tak mam, słodko się przytulić i...
Pozdrawiam
Domestica
luty 14, 2019 15:15
Miło, że wiersz przemówił.
Dziękuję Wam bardzo.
x l a x
luty 14, 2019 14:21
Jakaś podprogowa tęsknota do niepoprawności - dobrze to ułożyłaś. Przeczytałem z przyjemnością. Pozdrawiam
David przez fau
luty 14, 2019 13:17
...nie ma co komentować, ale to dobrze, bo nie ma do czego się przyczepić
Ładna miniatura
Dziękuję