Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Ogniem pulsuje noc, a mrok, ów gwiazd wielbiciel,

Ledwie kołysze się pod szumnej ciszy prąd;

Na marmur okna padł księżyca bryzg obficie,

Gdzie wydłużone drżą dwa cienie naszych rąk.



Teraz już widny sen, teraz troska nie straszna

I na wpół świeci świat, co już z półmroku wstał,

I cienie naszych rąk nam zdają się nie nasze,

Jakby przy oknie tym prócz nas ktoś schadzkę miał.



Jakby tu oprócz nas, bezsenny i miłosny,

Pośród marzenia trwał milczących istnień lud;

Wspólna ich z niebem więź i zaświatowe losy,

I tajnią drżący byt, i ponadchmurny ród.



Dla nich warkoczem swym snutych w srebrze zakrętów,

Pod północą co w skrach, strumień we mgle się ćmi,

Pogrążony w swych snach, w marzeniach swych do szczętu,

Widzi rusalny kraj, jak półsnem mu się śni.



Wolny obłoków lot, życie ich blask przenika,

Rozwija się ich pąk słyszalniej niźli kwiat...

A dusza czujna wciąż i drżąca jak osika

Chłonie ulotny dziw, pełen zachwytów świat.



Teraz już widny sen, teraz troska nie straszna,

I na wpół świeci świat, co już z półmroku wstał,

I cienie naszych rąk nam zdają się nie nasze,

Jakby przy oknie tym prócz nas ktoś schadzkę miał.
Ilość odsłon: 1178

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.