Wojciech Bieluń - Targosz
uwięziony w pokoju
cuchnącym przykrą koniecznością
w którym cisza
odcięła
źródło wszelkiej muzyki
stawałem się powoli
właścicielem rozmów
z analogiem
o zielonej dolinie
gdzie nikt nie goni
za rzeczą
niewartą posiadania
w którym cisza
odcięła
źródło wszelkiej muzyki
stawałem się powoli
właścicielem rozmów
z analogiem
o zielonej dolinie
gdzie nikt nie goni
za rzeczą
niewartą posiadania
Ilość odsłon: 996
Komentarze
x l a x
kwiecień 03, 2019 23:38
Przede wszystkim wersyfikacja spartolona i gramatyka - poszatkowałeś wersy i są niestrawne. Może:
"cuchnąc przykrą koniecznością
cisza odcięła źródło wszelkiej muzyki
stawałem się powoli właścicielem rozmów
z analogiem o zielonej dolinie
gdzie nikt nie goni za rzeczą
niewartą posiadania"
Pomyśl o sensie i przekazie. Pozdrawiam
Leszek.J
kwiecień 03, 2019 20:16
Pierwszy wers mówi za wszystko, domyślam się o jaką konieczność chodzi, współczuję peelowi :(
aidegaart
kwiecień 02, 2019 22:03
Tak! Za poprzednikiem.
David przez fau
kwiecień 01, 2019 08:13
...któż zaczyna wiersz albo w ogóle zdanie złożone (bo w powyższym przypadku to jedno i to samo) od imiesłowu? * trzeba by mieć ku temu dobry pomysł i powód ~ ja takowych tu nie rozpoznałem
__poza tym .....o czym ten, nazwijmy to na wyrost, wiersz traktuje? ....dla mnie enigma
Jeśli Autorowi chodziło o zagmatwanie treści, używając jak najmniejszej ilości słów, to mu się udało ;)
Pozdrawiam
.