Milo w likwidacji
niedoprawiony
wszystko zaczęło się od: jest mi tu bardzo duszno. za nami niewiele. trochę bezwładnych języków. ot, babel w domu jakże publicznym. na plecach kabel od żelazka utrwalał po swojemu zdrowsze wychowanie.
wszyscy już dawno zeszli ze swoich zmian mrowiąc się grzecznie w tę i we wtę.
zanim stanie się cud, rozsypią się w pył.
zbyt długo stałem w kolejkach po wszystko, by wierzyć w pod twoją opiekę. siedzę wpatrzony
w tak niewiele pozostało, w bezwład i
mizerotę ostatnich tygodni. gdzie każdy
dzień to niemal sukces. o wiele łatwiej
przychodziło likwidować cele.
nie ma już czego utrwalać. skoro żeś mnie porzucił, mogę klaskać na potęgę w podzięce
za rozbawienie duszy.
Ilość odsłon: 2622
Komentarze
Leszek.J
kwiecień 25, 2019 18:51
Ciekawa metaforyka, nienachalna a prowadząca.
Jestem pod wrażeniem
Pozdrawiam
Milo w likwidacji
kwiecień 24, 2019 23:06
Znaczy się, że gdzieś tam mam po drodze z odbiorcami. Dziękuję za wpisy pod tekstem.
Mithril
kwiecień 24, 2019 20:06
...w ostatnich publikacjach twojego autorstwa nie żałuję, że czytam coś... co wchodzi w moje empiryczne przestrzenie
David przez fau
kwiecień 24, 2019 00:32
...końcówka tak ironiczna, że wręcz sarkastyczna
Dobrze, że tu zajrzałem
Pozdrawiam
Milo w likwidacji
kwiecień 24, 2019 00:24
Witam na pokładzie
x l a x
kwiecień 23, 2019 17:52
Najbardziej podoba mi się kwintesencja rozstania z bozią czyli 3 ostatnie wersy; genialne. Wątek z kolejkami również. Pozdrawiam
grzybowa
kwiecień 23, 2019 15:11
wiersz z lirycznym adhd
Milo w likwidacji
kwiecień 23, 2019 14:40
tak bywa, że w niektóre wiersze można wdepnąć
Konto usunięte
kwiecień 23, 2019 13:30
Wdepnąłem w ten wiersz, aż mi się puenta do krawędzi buta przykleiła. Taka liryka na długo zapada w pamięć...