x l a x
poczytam ci, mamo
nie ma to jak szelest przewracanych kartek
przecież to szum wiatru w liściach aralii mandżurskiej
może policzki wymierzane falą burtom na przystani
taniec leciwej pary za orient expressem
a może tylko chichot celulozy łaskotanej przez palce
mlaśnięcie języka przed następnym rozdziałem
niecierpliwe szuranie mesztów właściciela domu
i to szklenie się oczu na myśl o ostatniej kartce
Ilość odsłon: 3170
Komentarze
x l a x
maj 11, 2019 21:52
Dziękuję Doroto miłe przyjęcie tekstu. Będzie jak znalazł na bliski dzień matki...
Joanna-d-m
maj 10, 2019 22:38
To dobrze że się pomyliłam :)
Dorota
maj 10, 2019 22:20
mars - piękne to jest...szczególnie taniec za orient - expressem...nie nie...całość przemawia...fajnie to wymyśliłeś... lubię to :))
x l a x
maj 10, 2019 20:40
Lucyno, bardzo cieszy mnie, że zaparkowałaś pod wierszem więcej niż raz. Taki czytelnik to skarb ;-)
lu*
maj 10, 2019 08:41
Przeczytałam ze wzruszeniem i to nie jeden raz.
x l a x
maj 09, 2019 22:49
Witaj Jarek po dłuższej przerwie. Pozornie metafory przekraczają cienką granicę metafizyki, ale zapewniam, że to tylko zabieg odrzucający zaszufladkowane/codzienne pojmowanie zjawisk. De facto jest to zmiana spojrzenia autora...
Mithril
maj 09, 2019 22:04
"(...) to tylko chichot celulozy łaskotanej przez palce
mlaśnięcie języka przed następnym rozdziałem
(...) właściciela domu
szklenie się oczu na myśl
o ostatniej kartce"
...dla mnie to najście w metafizyczną przestrzeń
korygowaną każdego brzasku
Leszek.J
maj 09, 2019 20:50
"poczytaj mi mamo" :-)
x l a x
maj 09, 2019 20:06
Tak, dodam, że tytuł jest parafrazą... ?
Leszek.J
maj 09, 2019 19:52
Oczywiście chodzi o czytanie starszym ludziom i wrażenia jakich oni doznają przy lekturze :)