Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


nic nie jest jak dawniej

oderwanie się zaczyna w ślinie 

przestajesz mówić w liczbie mnogiej

pochłania w przestrzeni takty pandemonium


morda na zapadnie odtajałeś 

przecieka zacynowana przegroda 

resztki jedzenia na T-shircie  bardziej kochasz 

niż tego którego spotkałeś oddech między autami 

w podziemnym parkingu gubi twarz


życie to nie dramat jak trzyma ciągle faza 

słowo na niedziele ( jak pobożne życzenia )

w żrenicach jezioro śniętych ryb 

 HIV na plaży z kamieni schodzi skóra


nikt nigdzie tędy nie przechodził

woda nadal na brzegach

Ilość odsłon: 3470

Komentarze

Konto usunięte

2-22-22-22-22-22-22-22-22-2

maj 12, 2019 13:15

A mnie się bardzo podoba, metaforyka trochę zawiła, ale trafił do mnie

pozdrawiam serdecznie

maj 12, 2019 13:00

ja również Marku życzę spokojnej niedzieli ))zdrówka ..hej

maj 12, 2019 09:55

Bardzo luźny przepływ myśli, niekoniecznie skoordynowanych. Taki zamysł? Z sensem jedynie "życie to nie dramat jak trzyma ciągle faza" - to jest b.dobre. I z tym optymistycznym akcentem pozdrawiam cię.

maj 12, 2019 06:18

dziękuje serdecznie za komentarze pozdrawiam Leszku Joanno zdrowia

maj 11, 2019 22:34

W puencie zaakcentowałabym tę wodę przymiotnikiem.

Wiersz w głośnym tonie pisany, do mnie przemawia.


Pozdrawiam

maj 11, 2019 21:17

Podoba mi się ten wiersz, ma to coś!
Pozdrawiam

maj 11, 2019 16:26

:)

maj 11, 2019 15:53

jak ja kocham grzybową jedna z najlepszych zup)))-)

maj 11, 2019 15:08

czyli jednym musze wywalić skrobie 1 strofa

maj 11, 2019 14:32

ten wiersz jest jak kawior z ziemniakami
gdyby ziemniaki wywalić, to nawet bez szampana by było miło