Janusz.W
Nic nie jest jak dawniej
nic nie jest jak dawniej
oderwanie się zaczyna w ślinie
przestajesz mówić w liczbie mnogiej
pochłania w przestrzeni takty pandemonium
morda na zapadnie odtajałeś
przecieka zacynowana przegroda
resztki jedzenia na T-shircie bardziej kochasz
niż tego którego spotkałeś oddech między autami
w podziemnym parkingu gubi twarz
życie to nie dramat jak trzyma ciągle faza
słowo na niedziele ( jak pobożne życzenia )
w żrenicach jezioro śniętych ryb
HIV na plaży z kamieni schodzi skóra
nikt nigdzie tędy nie przechodził
woda nadal na brzegach
Ilość odsłon: 3470
Komentarze
Konto usunięte
maj 12, 2019 13:15
A mnie się bardzo podoba, metaforyka trochę zawiła, ale trafił do mnie
pozdrawiam serdecznie
Janusz.W
maj 12, 2019 13:00
ja również Marku życzę spokojnej niedzieli ))zdrówka ..hej
x l a x
maj 12, 2019 09:55
Bardzo luźny przepływ myśli, niekoniecznie skoordynowanych. Taki zamysł? Z sensem jedynie "życie to nie dramat jak trzyma ciągle faza" - to jest b.dobre. I z tym optymistycznym akcentem pozdrawiam cię.
Janusz.W
maj 12, 2019 06:18
dziękuje serdecznie za komentarze pozdrawiam Leszku Joanno zdrowia
Joanna-d-m
maj 11, 2019 22:34
W puencie zaakcentowałabym tę wodę przymiotnikiem.
Wiersz w głośnym tonie pisany, do mnie przemawia.
Pozdrawiam
Leszek.J
maj 11, 2019 21:17
Podoba mi się ten wiersz, ma to coś!
Pozdrawiam
grzybowa
maj 11, 2019 16:26
:)
Janusz.W
maj 11, 2019 15:53
jak ja kocham grzybową jedna z najlepszych zup)))-)
Janusz.W
maj 11, 2019 15:08
czyli jednym musze wywalić skrobie 1 strofa
grzybowa
maj 11, 2019 14:32
ten wiersz jest jak kawior z ziemniakami
gdyby ziemniaki wywalić, to nawet bez szampana by było miło