Milo w likwidacji
Tak to bywało tato
tak już bywa że nawet najsilniejsza w stawie ryba
wypływa na powierzchnię brzuchem do góry
wilgotne oczy niech cię nie zmylą
to nie staw się kończy
bez sprzeciwu
to nie tak
że komuś świeża woda zbrzydła
jej ożywczy chłód w letnie wieczory
takie banały kołyszą się w obolałej głowie
bo znienacka opustoszał pokój
znów zabrakło czwartego do brydża
nie doczekał drugiej pory roku.
Ilość odsłon: 3265
Komentarze
Leszek.J
maj 14, 2019 18:32
Tak to jest gdy z gniazda wyfruwają ci którym już wyrosły piórka
Pozdrawiam
David przez fau
maj 14, 2019 17:47
...krótko, zwięźle __bardzo emocjonalnie, bez tknięcia nawet patetyzmu czy banału
...dziękuję za wiersz
grzybowa
maj 14, 2019 13:50
no żal, jak młodej kapusty niedoczekują peele
wiersz gawędziarski
lekko świeżą wodę to tylko w III i IV wersie czuję