Krzysztof Bencal
* * *
Z „siekierą światła” biegnę za tą, której nie ma
Przed Mojżeszem, uśmiechniętym i pobudzonym,
gorejący krzew. A spokojny, smutny Krzysztof
krzaczastych brwi poety opisuje widok
jak emigrant. „To trawka czy dym tytoniowy?”,
pyta ktoś, kto obudził się li raz, na chwilę,
aby później być świadomym, że śni, i cierpieć.
Zjem dlań trzy jabłuszka, odkrawając kozikiem
po kawałku lub gryząc je ostatnim zębem,
i w moim wnętrzu, mimo lata, stanie bałwan.
Gdybym śladem Jezusa powędrował wzrokiem
w stronę młodej kobiety, która mnie mijała
na dróżce nieznacznie ku górze się wznoszącej,
słońce, nim pomyli kroki demonów i muz,
otworzyłoby dla nas drzwi wszystkich odwyków.
Ilość odsłon: 1034
Komentarze
Leszek.J
maj 18, 2019 20:34
Odlotowe te teksty, kariera stoi otworem
Pozdrawiam
grzybowa
maj 18, 2019 10:07
chcę taką pracę, żeby można było pisać wiersze :)
Krzysztof Bencal
maj 18, 2019 09:57
Dziękuję za komentarz. Wczoraj w pracy skróciłem i przekształciłem jeden ze swoich wierszy wolnych w kilkanaście minut i tak powstał powyższy tekst. Jest on nie tyle udawany, co stanowi poetycki eksperyment.
grzybowa
maj 18, 2019 08:02
podoba mi się metaforyka,
ale przesadziłeś ze stylizacją
zwłaszcza w miejscu:
"krzaczastych brwi poety opisuje widok"
albo "dlań" - zjem trzy jabłuszka by starczyło
moment jedzenia tego jabłka i przejście do bałwana - super
końcowe 5 wersów też fajnie prowadzą do puenty i tu, z racji bliskości Jezusa - nie przeszkadza szyk w wersie z górą
gdybyś wklejał tytuły w miejsce dla tytułu, łatwiej by nam było skojarzyć tekst z nickiem