Janusz.W
Nic tu po mnie
Czarnobyl w chmurach odcienie przebarwiają granat
wybiegają z budynków opóźnione neutrony
w rozszczepionym świetle szepty
co nie żyje nocą nie może umrzeć świtem
brzęczenie much przy gównie
nadal żądają kremacji i rozrzucenia własnych prochów
sprzeczni wobec naszych poglądów
odmawiają sobie uroczystości pogrzebowych
nadpalone powietrze przesiąka farbą
brudnoczerwone kasztany przed ulicami
nie oswojony deszcz we włosach
róże pustynne skostniały z zimna
(wracając do fabuły)
to co myślę już nie ma znaczenia
nie jestem tygrysem na Uralu nie mam alibi
głowy które odpycham w wodzie
nie są wysublimowanym chłodem jak wiosną
Pietia zobacz jak robią kolejną równoległą
pałuby w najseksowniejszych kreacjach na wystawach
Ilość odsłon: 2575
Komentarze
Leszek.J
maj 24, 2019 21:09
Najlepsza pierwsza strofa, podoba się szczególnie:
"co nie żyje nocą nie może umrzeć świtem"
Cały wiersz dobry
Pozdrawiam