Svansar
spojrzenie
Tak, to była głębia
skamieniałego dna oceanu.
Wyżłobionego ciężkimi uderzeniami fal
o wypiętrzone pagórki.
To nie była toń
odcienia pruskiego błękitu
głucha, nikła, jednostajna,
wypełniona, a odjęta
z dźwięków harf syrenich.
Na obraz i podobieństwo...
chwili?
ukształtowała się
niezmącona przepaść.
Wyjałowiona, wyblakła, wypłowiała
nicość.
Tak, to była głębia
sina niewysłowiona skamieniałość.
skamieniałego dna oceanu.
Wyżłobionego ciężkimi uderzeniami fal
o wypiętrzone pagórki.
To nie była toń
odcienia pruskiego błękitu
głucha, nikła, jednostajna,
wypełniona, a odjęta
z dźwięków harf syrenich.
Na obraz i podobieństwo...
chwili?
ukształtowała się
niezmącona przepaść.
Wyjałowiona, wyblakła, wypłowiała
nicość.
Tak, to była głębia
sina niewysłowiona skamieniałość.
Ilość odsłon: 961
Komentarze
grzybowa
maj 29, 2019 22:44
możesz
Svansar
maj 29, 2019 21:49
Dziękuję za przeczytanie i wyrażenie opinii, mogę się zapytać co rozumiesz poprzez udawany @grzybowa?
grzybowa
maj 29, 2019 21:16
zbyt udawany tekst
Milo w likwidacji
maj 29, 2019 15:19
nie zatrzymał
zabrakło mi przekazu, czegoś godnego zapamiętania
Leszek.J
maj 29, 2019 13:43
Wiersz czytam jako jedną przenośnie, bo przecież głębia tego prawdziwego oceanu, była, jest i będzie
Pozdrawiam
imre
maj 29, 2019 08:26
Wiersz podoba mi się bez tego fragmentu:
" głucha, nikła, jednostajna,
wypełniona, a odjęta
z dźwięków harf syrenich.
Na obraz i podobieństwo...
chwili?"
który jest dla mnie jakby trochę za bardzo "na siłę"
Pozostała część,podoba mi się:
Tak, to była głębia
skamieniałego dna oceanu.
Wyżłobionego ciężkimi uderzeniami fal
o wypiętrzone pagórki.
To nie była toń
[w]odcienia[u] pruskiego błękitu
ukształtowała się
niezmącona przepaść.
Wyjałowiona, wyblakła, wypłowiała
nicość.
Tak, to była głębia
sina niewysłowiona skamieniałość.
Budzi ciekawe obrazy w wyobraźni na temat:kim jest człowiek na którego patrzę
Pozdrawiam