Z uwagi na ustawienia prywatności nie wszystkie dane tego użytkownika są widoczne

Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Cisza, która codziennie zjada cząstkę
materii, wymaga oswojenia. Zaczynam
rozumieć - nie ma nic pilniejszego od miłości.

Chorego gołębia ukryłam w pniu drzewa,
od tego dnia nie płaczę. Światło
dotyka rzeźbę, osusza ślady.

Mędrcy mówią - apokalipsa. Przeczuwam.  
Cieszy mnie każda zieleń i ciepło w dłoniach
złączonych pod gwiaździstym niebem.

Mam szczęście -  nie żyję według ciała
Ilość odsłon: 1615

Komentarze

grudzień 24, 2023 19:33

Pierwsze dwie strofy przemawiają do mnie

czerwiec 11, 2019 21:11

kochajmy ludzi bo tak szybko odchodzą ... ten tekst można na wiele sposobów interpretowac jak dla mnie 3 strofa jest w niej bezradność miłość nadzieja na lepsze beztroska chwila która zporankiem może przynieść chłód )))pozdrawiam autorkę PS trochę dziwny zapis

czerwiec 11, 2019 20:21

Tak, rak jest coraz większym i częstszym zabójcą :(

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

czerwiec 11, 2019 15:23

imre, każdy Twój komentarz to liryczna perełka - dziękuję.

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

czerwiec 11, 2019 15:18

Leszku, potraktuj tytuł jako metaforę. Może to być, grzech, zaniedbanie, poczucie winy, czas, komórka rakowa... dziękuję za chwilę przy wierszu.

czerwiec 11, 2019 12:20

Tytuł przygotowywał czytelnika na coś innego.
W tekście jest miłość i miłosierdzie, które górują nawet nad śmiercią.
Wiersz mi się podoba
Pozdrawiam

czerwiec 10, 2019 23:46

Bardzo podoba mi się i poetyka i filozofia którą pewnie odczytuję po swojemu ale staje się mi bliska.

... obrazuję sobie tu śmierć i sposób by nawet gdy w nas wejdzie-do naszego ciała, to jest sposób na uratowanie duszy- poprzez miłość. I niby wiersz mógłby się skończyć... ale wprowadzasz ciekawy wątek. Dla mnie chory gołąb jest symbolem niedoskonałości- błędem który wyklucza ideał. Wiadomo świat idealny nie istnieje: chorujemy, umieramy. Tu gołąb zostaje poświęcony, wraca do Boga. Jest więc jakby kolejnym obrazem pokazującym drogę. Nie tylko miłość, ale i wiara potrafi ratować i "osuszać ślady" łez.

I puenta trwająca dłużej niż wers. Jakby przygotowująca do wyznania: jestem świadomy ułomności świata, życia. Wiem, że umrę, dlatego cieszę się światłem pomiędzy liśćmi i dłońmi. Wiem, że mam duszę i potrafię kochać.

Bardzo ładny wiersz. Dla mnie.

Dziękuję

Pozdrawiam

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

czerwiec 10, 2019 22:22

grzybowa,
wyrzuciłam pierwszy wers"Nadchodzi jutro z podwójnym bezgłosem" i strofa zrobiła się lżejsza. Dziękuję - resztę przemyślę.

czerwiec 10, 2019 20:56

pierwsza zła
druga i trzecia o niebo lepsze
ale jeszcze warto przemyśleć, dorzeźbić

Konto usunięte

2-22-22-22-2

czerwiec 10, 2019 11:32

No ale na skręcie już nie jest tak wesoło. prawda? ;)