Bruno Schwarz
Lato
Przyszło
lato, a wraz z nim długie, leniwe popołudnia, ciągnące się niespieszne aż do
późna. Kto żyw, szukał odpoczynku w zimnych murach Słodkiej Dziurki, w której
serwowano najlepsze na świecie rurki z kremem i jedyny taki koktajl z owoców
leśnych. Radio grało w kółko tę samą melodię, jakby ktoś zatrzymał czas właśnie
na ten jeden, nastrojowy kawałek o nieszczęśliwej miłości.
Mężczyzna
przy barze poprosił o szklankę wody sodowej tylko po to, aby umoczyć w niej
usta i na powrót znieruchomieć z błogością na twarzy, bo akurat tyle potrzebował do
szczęścia.
Była też grupka
wyrostków, których nie było stać na cukiernicze wspaniałości, ale wolno im było
gapić się na pokaźną kolekcję breloczków, przyczepionych do barowych półek.
Każdy z nas
wiedział, że ten świat kiedyś się skończy. Ktoś zje ostatnią rurkę z kremem, a
ktoś inny po raz ostatni popatrzy na breloczki, ale lato dopiero się
zaczynało.
Komentarze
imre
lipiec 13, 2019 23:51
Podoba mi się... Lato z posypką erotyki i słonym karmelem przemijania...; )
Pozdrawiam
lu*
lipiec 13, 2019 17:35
A kicham na to przemijanie, póki mogę czytać takie wiersze!
Bruno Schwarz
lipiec 04, 2019 11:36
Dziękuję!
'Tamto' zostało usunięte :)
A jeśli chodzi o cd., to nie daję gwarancji
Konto usunięte
lipiec 04, 2019 00:00
Aż prosi się o ciąg dalszy. Pozdrawiam.
Joanna-d-m
lipiec 03, 2019 20:38
Dobrze się czyta
no może tamo*, popraw sobie.
Pozdrawiam
Leszek.J
lipiec 03, 2019 20:13
Ładny, sielski obrazek z nutą nostalgii, oby tak dalej
Pozdrawiam