Mister D.
Pani Regina a kwestia globalnego ocieplenia (II)
Wysłuchał Pan modlitw pani Reginy,
o trochę deszczu, o wiatr, który chłodzi:
już Meksyk pod lodem, już Rosja w powodzi,
zerwane linie, bez dachów rodziny,
zwalone drzewa, wyjące alarmy...
Już rtęć modlitwy dosięga do krańca,
sypie grad niczym paciorki różańca,
jak chór anielski jęk straży pożarnej.
Już strach ogarnia Reginę i smutek,
gdy widzi jak rozpętuje się heca,
bo w taki upał "dodała do pieca"
żarliwą modlitwę - i oto skutek.
Lecz jakże jest trudno w metafizycznych
kwestiach dowodzić niezbicie przed sądem.
Więc odetchnęła Regina bez prądu,
po ciemku: i tak wszystkiemu Bóg winny.
o trochę deszczu, o wiatr, który chłodzi:
już Meksyk pod lodem, już Rosja w powodzi,
zerwane linie, bez dachów rodziny,
zwalone drzewa, wyjące alarmy...
Już rtęć modlitwy dosięga do krańca,
sypie grad niczym paciorki różańca,
jak chór anielski jęk straży pożarnej.
Już strach ogarnia Reginę i smutek,
gdy widzi jak rozpętuje się heca,
bo w taki upał "dodała do pieca"
żarliwą modlitwę - i oto skutek.
Lecz jakże jest trudno w metafizycznych
kwestiach dowodzić niezbicie przed sądem.
Więc odetchnęła Regina bez prądu,
po ciemku: i tak wszystkiemu Bóg winny.
Ilość odsłon: 872
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.