Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Stary kataryniarz zapukał cichutko w pudło katarynki. Skrzypnęły małe drzwiczki i ze środka wyskoczył spocony karzeł, z wierzbową piszczałką w garści.  Starzec dał mu dwa pieniążki, a ten wsadził je sobie w usta i nie oglądając się za siebie, pobiegł w dół ulicy. Biegł tak szybko, że jego bose stópki prawie nie dotykały bruku.

- W głowie się nie mieści, że właśnie tak to działa! – stwierdził z niedowierzaniem ktoś, kto akurat tamtędy przechodził.

- Takie są uroki bycia przypadkowym przechodniem – odpowiedział kataryniarz, rozwiązując sobie troczki czarnej peleryny, którą następnie zarzucił na katarynkę.

- A jeśli ktoś i tak nie uwierzy? – dopytywał się przechodzień.

- To niech uruchomi wyobraźnię, a będzie mu łatwiej to wszystko przeżyć.

Ilość odsłon: 918

Komentarze

lipiec 25, 2019 19:50

Chyba posłucham pisklątka :)
Dzięki za przeczytanie i uwagi!

lu*

2-5

lipiec 25, 2019 19:25

O nie! Tylko nie pojąć! :) Nie tu!

Tak sobie cichutko pisnęłam :)

lipiec 25, 2019 16:19

...na koniec wolałbym "...będzie mu łatwiej to wszystko pojąć." ___ale to moje widzi mi się...

Poza tym scenka jest _budzi klimat "Zaczarowanej dorożki"

lipiec 24, 2019 20:45

Każde zdanie działa na wyobraźnię i chyba o to tu chodziło :)