Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

hej hej jak leciutko leci głos

po wzgórzach i nad Potokiem

koło domu szeleści

 

jest dom

a nie ma domu

 

umarł Franek bo „juz się doś nażył”

umarła Janka – o Ta nie miała dość życia!

„nigdy przenigdy i zaś”

 

zbyt dzika aby objąć wieczność

wolała czekać na „bedzie co bedzie”

gdy niestety było „jes jak jes”

 

rozumiała że to początek historii

i że koniec wcale nie oznacza końca

Ilość odsłon: 975

Komentarze

lu*

2-5

lipiec 29, 2019 14:03

Dzięki za komentarz Joanno. Pozdrawiam sercdecznie!

lipiec 28, 2019 19:59

Trzeba przystanąć, opuścić głowę w zadumie, można nawet uronić łzę, ale
odejść spokojnie.
Pozdrawiam

lu*

2-5

lipiec 28, 2019 06:08

Grzybowo, w zeszycie to coś tak się kończy:

"hej hej miała się piosenka
rozepchać na Roztoki
poturlać z Grapy
pobyć polukać

i tyle
i nie płaczemy!"


Proza nie proza, wszystko mi jedno. Najważniejsze, że tekst spełnił zadanie terapeutyczne. Nie ma to jak się wyśpiewać z całego serca! :)))

lu*

2-5

lipiec 28, 2019 06:02

Dziękuje Wam bardzo za komentarze! :)

lipiec 27, 2019 22:19

to jednak proza mimo wszystko

Konto usunięte

2-22-2

lipiec 27, 2019 22:11

Chwyciłaś za serce aż się po płakałam, będę wracać

Pozdrawiam cieplutko

lipiec 27, 2019 21:14

Smutno jak u Konopnickiej, tylko nieco krócej
Pozdrawiam