Ronin
Niczego nie chcieć znaczy więcej niż zapłacić
Na deszcz wyszedł bez parasola. Na dodatek z wygoloną głową.
Pieklę się. Od przeziębień tyle jest powikłań.
Choć pewnie mniej niż zdradzonych kobiet i takich, z którymi skacze się w bok.
Nie wyglądał na nadzianego, a zostawił tyle, że starczy na raty.
Boso biegnę zapisać jego kontakt pod nazwą nowe życie,
potem kładę się na łóżko – moją wyspę, z której odchodzą ludzie.
On chyba nie był człowiekiem.
Zimny, z apetytem na coś więcej rozmawiał jak z lustrem,
jednak nie chciał widzieć swojej twarzy.
Choć własne życie znoszę po męsku to płakałam,
gdy powiedział mi, że nie tego chce, że mógłby mi dać więcej,
a nawet coś jeszcze, jeśli włożę sukienkę –
ale nie miał głowy do wyliczanek.
Ilość odsłon: 1043
Komentarze
Konto usunięte
kwiecień 23, 2017 01:50
Ot tekst. Nic więcej.
Konto usunięte
kwiecień 23, 2017 00:56
początek przypomina:
Małgorzata Köhler
Śnieguliczki
No i wyszedł z gołą głową w ten mróz. a ja trzaskam oknem, i płonę,
wściekła. Bo tyle jest zapaleń, powikłań utraty ciepła, i kobiet,
niegodnych dotykania loków.
I tak się miotam, aż na podwórko, gdzie w ostatnim słońcu,
zostawiany przez Helenę pod opieką murów i czapki z daszkiem,
siadywał Staszek. Gdy odeszła, zdejmował kaszkiet,
a głowa prostowała się, unosiła po pnączach wina, po cegłach,
szukając sobie miejsca wśród cukrowych poduszek, skrzydeł i niebieskich obietnic.
Uwalniał z chorej ręki gumową piłkę do ćwiczeń i wstając z bolesnym smakiem,
machinalnie skubał żywopłot, a palce same dalej obracały kuleczki jagód.
Laska błądziła w fugach, cień szedł na deszczówkę, aż do beczki,
ale wtedy krzyczała Kowalska: Panie Stasiu, niechże pan siada,
bo zadzwonię do żony, i siadał, i obracał kaszkiet gestem tak zdziwionym,
że myślałam, zaraz pęknę płaczem, jak zgniecione kulki hecony.
Lena Pelowska
kwiecień 23, 2017 00:11
z tego wiersza zabieram sobie tytuł. sam tekts jest dosyć trudny do rozwikłania, chociaż mam swoją wizję.
kobieta, która bardzo chce zaopiekować się mężczyzną, być jego częścią, i mężczyzna, który chce, ale tego nie robi. nie wiadomo czemu
skoro nie ma głowy do wyliczanek, a raczej do kobiety, tej jednej, to pewnie ma głowę do czegoś innego, pytanie, do czego, co go odciąga tak, że brak go tu i teraz.
tytuł - niczego nie chcieć, znaczy więcej niż zapłacić - gorzko oddaje stan duszy kobiety, o którą nikt nie dba, ponieważ przypuszczalnie ona sama nie dba o siebie. nie wie, że powinna żądąć miłości, oczekiwać pełni uczuć.
pozdrawiam!
Ronin
kwiecień 22, 2017 23:14
Ani to opowiadanie ani proza, ot tekst. Nic więcej.
Konto usunięte
kwiecień 21, 2017 22:31
Tak jak wspomniałem:zainteresował mnie Twój tekst.
Widzę tu człowieka pragnącego kontaktu intymnego. Jednak jego intymność to nie cielesność a fakt bycia, zwykłej obecności.
Podoba mi się narracja w tym tekście jak i sama fraza tytułowa i jej rozwinięcie
Dla mnie ciekawie podany temat
Pozdrawiam
Konto usunięte
kwiecień 21, 2017 13:54
Krótkie opowiadanie, proza (prawie) poetycka a poza tym nic szczególnego. Pozdrawiam.
Konto usunięte
kwiecień 21, 2017 13:32
Zaciekawił mnie dlatego wrócę tu wieczorem:)
Pozdrawiam.