Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

„płynie się zawsze do źródeł pod prąd, 
z prądem płyną śmieci”

/Zbigniew Herbert/


kiedy miesza się było z jest, będzie jak zawsze 
szukanie dziur w moście, przez które można uciec,
wskoczyć w inny film, dać się ponieść nurtowi.

noc wisi nad miastem na  zmurszałym sznurze - 
wielka czarna bańka, albo myśli kobiety z papierosem,
chodzącej w tę i z powrotem, zupełnie jak młode jeże 

w parku, po drugiej stronie rzeki 
kwilenie owinięte w miękki kocyk to słabnie 
to nasila się, niczym wędrująca w stronę mostu

smuga dymu.
Ilość odsłon: 2468

Komentarze

sierpień 29, 2019 12:27

Janusz - dziękuję za ślad pod tekstem :) cieszy taki odbiór, pozdrawiam

lu* - miło Cię widzieć. Dziękuję za czytanie i komentarz. Pozdrówka :)

lu*

2-5

sierpień 28, 2019 14:29

Te dziury w moście, przez które można uciec, nasunęły mi obraz pewnego lustra i niejakiej Alicji. Jest w tym wierszu magia. Piękny choć smutny Obraz.

sierpień 27, 2019 12:05

Dorota dziękuje pierwsza strofa jest jak matrix takie pisanie pobudza wyobrażnie ))hej

sierpień 26, 2019 14:54

Mars - dziękuję za komentarz. Teoretycznie wszystko jest możliwe, również ucieczka przez dziurę w moście...w sumie most został użyty nie bez powodu, cytat - mi się wydaje, że jednak pasuje, często sprawczynie, wbrew pozorom, tak o sobie myślą...ale to kwestia spojrzenia na dany problem...może i coś pokombinuję :)

Tutejsza - pana w okularach pamiętam, chyba się nazywał Janicki...ale filmu nie kojarzę :)

Pozdrawiam Was serdecznie :)

Konto usunięte

2-5

sierpień 24, 2019 12:51

Pamiętam taką scenę z przedwojennego, czarno-białego filmu:
Kobieta w rozpaczy zamierza popełnić samobójstwo i schodzi na brzegu do rzeki. Zostawia za sobą kosz z maleństwem, ale sukienką zahacza o wiklinę i zamiast siebie, posyła niechcący z nurtem rzeki koszyk z płaczącym niemowlęciem.
To było w serii "W starym kinie", gdzie zapowiedź filmu przedstawiał taki pan w ciemnych okularach.

sierpień 24, 2019 09:33

Poprawnie to "na na wpół zmurszałym", ale sama widzisz, jak to wygląda. Druga sprawa to ucieczka przez dziurę w moście - raczej nie istnieje coś takiego. W aspekcie wydarzenia z noworodkiem cytat odlatuje w inne, bardziej ogólnoludzkie klimaty. Myślę, że trzeba coś tu pokombinować. Pozdrówka

sierpień 23, 2019 20:39

Bo wiele się słyszy o porzuconych noworodkach!

sierpień 23, 2019 20:31

Tutejsza - dziękuję serdecznie za słówko :)
a zaskoczyłaś mnie z tymi cyferkami na wideo...myślałam, że tylko ja tak miałam, kurcze! :)) no właśnie 22.22 i 11.11 były najbardziej magiczne, póki nie odkryłam, że innych takich układów nie ma, nie licząc zer, które się nie liczyły :))ale do dziś często trafiam w telefonie na 11.11 i jakoś tak fajnie z tym.

Leszku - bardzo dziękuję za czytanie i ślad pod wierszem. Zaintrygowało mnie Twoje "nie bez powodu"...

Pozdrawiam Was serdecznie :)

sierpień 23, 2019 20:10

Ta kobieta z papierosem i kwilenie po drugiej stronie rzeki przykuwa moją uwagę , nie bez powodu.
Pozdrawiam

Konto usunięte

2-5

sierpień 23, 2019 19:00

a, i tytuł... pamiętam jak z siostrą czekałyśmy, aż na zegarze video-odtwarzacza (takie ładne turkusowe cyferki miał) wybije czas złożony z jednakowych cyfr: "chodź szybko! bo zaraz będzie!" i cykało: 22:22:20, 22:22:21 i... jest! wtedy to cieszyło ;) w Twoim wierszu to jakby sprawdzanie, czy z tej numerologii zegarowej będzie jakiś mikro koniec świata. ale nie. jeszcze nie teraz. niepokój jednak zostaje. na później...