Zdzisław Brałkowski
Droga młodzieży! Rozpoczynamy nowy rok szkolny w zreformowanej szkole
- Gdzie są zapisy do toalet dziewcząt?
- Na ten tydzień już nie ma miejsc. Wpisujemy na przyszły. Masz szczęście, zostały jeszcze dwa miejsca na wtorek i jedno w piątek. Przerwy po trzeciej lekcji.
- Ale we wtorek mam do szkoły na trzynastą...
- Trudno, spróbuj się z kimś zamienić. To bierzesz, czy nie? Inni czekają.
- Biorę.
- No i dobrze. Idź już, nie tamuj, zaraz dzwonek. Tak, chłopcze?
- A dla mnie? Też chcę na kibelka.
- Chłopcze, wyrażaj się, tu jest szkoła! Mówi się ubikacja, toaleta lub wuce. Mogę cię zapisać na czwartek i piątek.
- Jeszcze w tym tygodniu?!
- Z wami zawsze jest łatwiej, macie większą przepustowość. W przyszłym tygodniu też chcesz?
- Oczywiście! Mogę na wszystkie dni?
- Tyle nie mogę. Najwyżej trzy dni na tydzień. Które chcesz?
- Ojj... to na wtorek, środę i czwartek proszę. Mam wtedy dużo godzin i do dwudziestej.
- Dobrze, wpisuję. Masz tu karteczkę. Korzystasz na piątej przerwie.Tam z tyłu! Proszę się nie pchać! Tu jest sekretariat!
* * *
- Halo, halo, tu radiowęzeł szkolny! Ogłaszam zarządzenie dyrekcji! W związku z lekkim zagęszczeniem korytarzy, wprowadzamy na nich ruch prawostronny. Ci, którym uda się wyjść z sali lekcyjnej na przerwę, dobierają się w pary i oddychają na zmianę - jedna osoba wdech, druga w tym samym czasie wydech. To poprawi przemieszczanie się i zapobiegnie chwilowym wzrostom stężenia dwutlenku węgla w powietrzu.
* * *
- Proszę pani, ale gdzie będziemy wieszać kurtki?
- Niestety, nie mamy dla wszystkich szatni. Nasza klasa dostanie ją na styczeń. W listopadzie i grudniu będziecie mogli siedzieć w sali w kurtkach. Dzięki temu nasze państwo będzie mogło trochę zaoszczędzić pieniążków na ważniejsze cele, bo zaoszczędzimy na ogrzewaniu.
* * *
- Dlaczego nie odrobiłeś zadania domowego?
- Proszę pani, bo dojeżdżam i w domu byłem dopiero o dwudziestej drugiej. Chciałem zrobić, ale przysnąłem i...
- A kto ci kazał się pchać do ogólniaka? Mogłeś pójść do branżowej. Rząd powiedział, że przede wszystkim potrzeba nam dobrych robotników, a nie wszyscy by tylko chcieli się pchać na studia i potem jeszcze ciągłe pretensje...
* * *
- Proszę pani, a kiedy będziemy omawiać Orwella?
- Mamy nasze, piękne książki. Niepotrzebne nam jakieś obce. Dzisiaj omówimy temat z polskiego na maturę: `Kogo uważasz za największego Polaka Tysiąclecia i dlaczego jest nim...`.
Ilość odsłon: 912
Komentarze
Zdzisław Brałkowski
wrzesień 15, 2019 10:15
Asiu, tak, "podziękujmy" (cudzysłów świadomie wpisany).
Zdzisław Brałkowski
wrzesień 15, 2019 10:14
Leszku, ci z góry mieli dziurawca z ogromną ilością błędów, a nie kompletny plan. Teraz męczą się z tym ci na dole.
Joanna-d-m
wrzesień 13, 2019 20:59
Podziękujmy Dobrej Zmianie
Pozdrawiam :)
Leszek.J
wrzesień 13, 2019 20:46
To jednak oddolnie? Myślałem że jednak ci z góry mieli kompletny plan, ale nic z tego :(
Zdzisław Brałkowski
wrzesień 12, 2019 17:04
Leszku, ktoś zaprowadził chaos i prysnął daleko, ktoś musi teraz jakoś zapanować nad nim... już bezpośrednio, na samym dole. Ot, ktoś wymyśla nie bacząc na późniejsze skutki, ktoś je ponosi.
Dzięki i również pozdrawiam :)
Leszek.J
wrzesień 11, 2019 20:20
To jednak ktoś nad tym panuje? A już myślałem że jest totalny chaos.
Zapisy znamy ze służby zdrowia, tylko że tam są dłuższe terminy.
Poza tym to ciekawy tekst :)
Pozdrawiam
Zdzisław Brałkowski
wrzesień 06, 2019 20:30
Tak, jest źle w niektórych ogólniakach, w dużych miastach. Tam ten problem najbardziej występuje. W niektórych szkołach jest po szesnaście klas pierwszych, "rekordzista" utworzył aż siedemnaście. Niektóre klasy kończą naukę o g.20:00. Gdzie czas wolny, gdzie czas na naukę, gdzie czas na zajęcia pozalekcyjne, gdzie czas na rozwijanie własnych zainteresowań? To jest rozkwit "reformy oświaty" b.minister Zalewskiej w pełnej krasie... o czym było wiadomo już trzy lata temu. Władza nie słuchała nikogo, kto zwracał uwagę na te zagrożenia...
lu*
wrzesień 06, 2019 16:56
Hm. Odebrano tym dzieciom możliwość na wiele fajnych pasji.
Naprawdę jest, aż tak źle?
Zdzisław Brałkowski
wrzesień 06, 2019 16:44
Lu, tak to wygląda - miniaturka może być śmieszna (miło, że się spodobała "otoczka literacka"), ale meritum już nie. Został tylko sarkazm.
Też widziałem ten rysunek. Wymowny aż do bólu.
Również pozdrawiam, już przedweekendowo.
lu*
wrzesień 06, 2019 13:52
Fajny tekst. Uśmiałam się. Pozdrawiam!
Widziałam ostatnio u K. Jandy rysunek - maluch idzie do szkoły, odwraca się i mówi - "nie czekajcie na mnie z kolacją". To trochę taki śmiech przez łzy...