Maciek Froński
Bielski tramwaj
Kiedy dawno minął wrzesień,
Wyzbierane są kasztany,
Kiedy letnich czas uniesień
Już dorosłym odebrany,
Deszcz jesienny jeszcze nie łka,
Za to ranek skrywa mgiełka,
Można dostrzec…… o, wciórności!
Dziad się dziwi i dozorca:
Bielski tramwaj jak w przeszłości
Mknie od zamku w stronę dworca!
Tak, to tramwaj! Tak, czerwony!
We mgle jeździ w obie strony!
No i ci pasażerowie!
W meloniku jest panoczek;
Jedna z panien ma na głowie
Staromodny jakiś toczek,
A do tego nosi płaszczyk,
Jeszcze w ręku teczkę taszczy.
Z chłopców jeden nosi cienką
Kurtkę, inny – watowaną
I berecik ma z antenką,
I przysypia, jak to rano,
W mufce dłonie trzyma dama,
Siedzi milcząc, bo jest sama.
Potem nagły promień słońca
Budzi złoto października
I dobiega wizja końca,
W jednej chwili tramwaj znika,
Zastępuje go autobus,
Dwa – bo przecież ze stron obu.
Pasażerka, w której oczy
Chłopak wbijał wzrok zuchwale,
Nie raz jeszcze czar roztoczy
I nie będzie starsza wcale,
Może nawet dama z mufką
Panoczkowi szepnie słówko.
Komentarze
Maciek Froński
wrzesień 13, 2019 23:07
:)
Joanna-d-m
wrzesień 13, 2019 21:33
Z przyjemnym uśmiechem dla wiersza
:)
Pozdrawiam
Maciek Froński
wrzesień 13, 2019 10:09
Miło mi :)
Leszek.J
wrzesień 12, 2019 21:39
Dobrze jest czasem poczytać lekką rymowankę :)
Maciek Froński
wrzesień 12, 2019 20:00
Cała przyjemność po mojej stronie :)
imre
wrzesień 12, 2019 16:54
Lubię takie podróże za jeden uśmiech :)
Dziękuję za ten lokalny patriotyzm zatopiony w baśniowym klimacie :)
Pozdrawiam