Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Słychać go było, jak po młodym życie 

Biegł coraz śpieszniej - ciepły deszcz majowy, 

Zbryzgany słońcem, co przez obłok płowy 

Wzdłuż mu kropliste rozwidniało nicie. 



Pyląc, uderzył w piach drogi spróchniały, 

Poszperał w krzaku, co lśniąc się kołysze, 

Strącił liść z wierzby, przyciemnił głaz biały 

I ustał, w nagłą zasłuchany ciszę. 



Teraz mu patrzeć, jak wierzchem obłoku 

Tęcza, bezmiary objąwszy, rozkwita, 

Poprzerywana i niecałkowita, 

Jakby się śniła zmrużonemu oku. 



Aż luźne znikąd jednocząc migoty, 

Nagłą zawisa ponad światem bramą, 

By ci przypomnieć, że zawsze tak samo 

Trwasz w każdym miejscu u wnijścia tęsknoty. 



By ci przypomnieć, żeś z duszą, snem zżartą, 

Wpatrzony w bezmiar, wsłuchany w swe dreszcze, 

Wszedł do tych światów przez bramę rozwartą, 

Co się za tobą nie zamknęła jeszcze.
Ilość odsłon: 1226

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.