Ada
Dla S.
Jak mam rozumieć Hamadriado
okaleczone drzewo kasztanowca.
Ciężkie powieki tworzą cienie,
przez które liść w otwarte niebo wzleci.
Wstrzymuję oddech. W tej wielkiej ciszy
każdy niezręczny ruch zmienia kierunek
podróży - a tego nie chcesz.
Zbieram owoce. Jeszcze błyszczą
i w świetle mienią się kolorem. One także
zaznały słodyczy; z czasem zmatowieją
- będą liczyć straty.
Nie jest łatwo zaczynać dzień od nowa.
Ilość odsłon: 1022
Komentarze
imre
październik 10, 2019 04:20
Smutny klimatyczny.podoba się
Zastanawia mnie tylko "będą liczyć straty" czy "będę"- Ale przyjmuję co jest
Pozdrawiam
Ada
październik 10, 2019 00:17
Januszu - dziękuję:)
Ada
październik 10, 2019 00:16
Baranku Borzy - ten liść to ulatująca dusza ( trudna do wyobrażenia)
Ada
październik 10, 2019 00:13
tetu - dziękuję. Przemyślę Twoje uwagi. Wiersz pisałam w smutku i stąd dedykacja tytułem.
Leszek.J
październik 09, 2019 21:51
Wiersz taki jesienny i dość smutny.
Ostatni wers zapisałbym: Nie jest możliwe zaczynać dzień od nowa.
Pozdrawiam
tetu
październik 09, 2019 00:15
Witaj Ada.
Dla mnie to wiersz o umieraniu. Cienie pod powiekami i ten liść który wzlatuje w niebo - jak dusza. Nie bez znaczenia też posłużyłaś się tutaj kasztanami. Są pewnego rodzaju talizmanem, ściągają negatywną energię, łagodzą ból peelki, ale z nadmiarem jednak radzę uważać. Podobno przysparzają też wiele dolegliwości.
Na pewno pokusiłabym się o inny tytuł, bo ten w żaden sposób nie przyciąga.
Obecny można sprowadzić do roli dedykacji pod wierszem jeśli taka musi być.
W 4 wersie jak dla mnie szyk do zmiany. No i puenta jakoś mi nie leży.
Tyle ode mnie Ado, pozdrawiam.
Baranek Borzy
październik 08, 2019 21:29
"Ciężkie powieki tworzą cienie,
przez które liść w otwarte niebo wzleci."
to jednak jest bardzo zagadkowe
i chyba jednak nie umiem sobie tego wyobrazić