lu*
kreska
ty nie przybliżaj tak twarzy
największa czułość ludzka
ma najzwyczajniej szorstkie palce
i uśmiech nieśmiałego złoczyńcy
ty nie przybliżaj tak
zmrożona lekkim oddechem
mogę już nigdy nie wiedzieć
ile dni czekałaś
umierając jak żebrak
pod płotem
w smutku drzew
szukałam tańczących aniołów
z włosami oszalałymi samotnością
z uśmiechem nieugaszonego bólu
sekund
musisz mi wybaczyć
nieporadność gestów
musisz uwierzyć
chcę żyć tak pięknie
jakbym była tylko
cienką kreską
wokół twoich ust
Poezjo
Ilość odsłon: 1017
Komentarze
lu*
październik 31, 2019 08:42
Dziękuję serdecznie Leszku! :)
Leszek.J
październik 29, 2019 20:24
To wiersz napisany czułością która przebija wszelkie szorstkości, umierania itd.
Pozdrawiam
lu*
październik 29, 2019 08:45
Dziękuję pięknie za komentarze!
Troszkę posprzątałam i nie mam więcej pomysłów na udoskonalenie tego niedoskonałego tekstu.
Tym bardziej mi miło, że wzbudził ciepłe uczucia.
Pozdrawiam Was serdecznie!
alos
październik 28, 2019 16:37
"czułość ma szorstkie palce i uśmiech
nieśmiałego złoczyńcy" - racja, barbarzyńca najlepiej komponuje się z ogrodem. Trochę przeszkadza nadmiar zaimków osobowych...
Pozdrawiam
Marcin Strugalski
październik 28, 2019 16:15
Subtelny wiersz. Podoba mi się.
Może się to wydawać dziwne, ale wzbudził we mnie uczucie ciepła.
Ogrzałaś mnie, lu*.
lu*
październik 28, 2019 12:51
Dzięki Marku za komentarz... Trochę mnie załamałeś...
Bo ja nie widzę możliwości rezygnacji z tego słowa, które jak sam zauważyłeś zmienia wagę całego tekstu. Oczywiście liczyłam się z ryzykiem, że wpadnę po uszy w kicz i wiem, że spaceruję po cienkiej linii, ale przecież wiesz, że lubię zaszaleć :)))
x l a x
październik 27, 2019 20:05
Przez to "Poezjo" na końcu tworzy się banał - znów o pisaniu i rostrzyganie, co to takiego... Przypominają się wiersze ze szkolnych akademii, gdzie patetyczne zakończenie typu "Mamo", "Tato", "Ojczyzno" było obowiązkiem. Tekst całkiem niezły i ta "Poezjo" dobija koturnowością. A całkiem inne ma się wrażenie, czytając... Tak to widzę, bo warto przy tym podłubać.
lu*
październik 27, 2019 00:05
Tak, Przyjacielu, jesteśmy na chwilę. Gdy pisałam ten tekst, miałam straszne, wręcz straszliwe pretensje do Stachury...
Minęło wiele lat, dojrzały uczucia, a myśli jak promienie słońca rozbłyskują znowu :)
Ktoś ma być uważnym. Nie musi się martwić o nic.
imre
październik 25, 2019 20:50
Jesteśmy tu przecież tylko na chwilę. Nasze teksty pożyją zapomną się i...
Przychodzą nowi...
A co jeśli ta poezja wniknie w nas że już wokół będziemy widzieć i rozmawiać w sobie jej językiem? Kim będziemy? Lepszymi ludźmi? Nikogo nie skrzywdzimy?
Literatura wiele dobrego zrobiła w moim życiu. Ale wciąż ode mnie zależy wielkość dobrych lub złych czynów...
Pozdrawiam