Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


na początku było słowo

zasiane na podatnym gruncie

rodzi szczeble drabiny jakubowej

 

wbrew naturze

 

walka toczy się wewnątrz

dla zasady rozłożony parasol

ukrywa rzeczywistość

 

między grzechami

 

wiara mija się z powołaniem

połączenie bieli z czernią

wodzi owieczki na pokuszenie

 

tworzą listę ofiar

 

rozgrzeszenie spływa z góry

jak łaska z pastorału

dzieli stada między pasterzy

 

według win

 

źle wróży na przyszłość

brud pod paznokciami

na pamiątkę pierwszej komunii


Ilość odsłon: 964

Komentarze

październik 28, 2019 17:17

W jednym ciągu wszystko się rozmyje, raczej chodziło mi o dobro i zło, biel i czerń, niewinność i grzechem, powołanie i nadużyciem itd.

Dzięki, pozdrawiam.

październik 28, 2019 16:41

Czy ja wiem czy to takie kontrasty.
Kiedy popatrzeć z dystansu to wszystko
potrafi się skomponować w jeden logiczny
obraz, może nawet "Sądu Ostatecznego"...

Pozdrawiam

październik 28, 2019 15:44

Ta sytuacja jest najjaskrawsza i nijak nie da się przejść obok, bez przywalenia w stół.

Dziękuję za czytanie i obiór poetyckich wynurzeń na zadany temat świata przedstawionego ;)

Pozdrawiam :)

październik 28, 2019 11:15

Bardzo mocny wiersz. Myślę że jest na tyle uniwersalny, że pasuje do wielu sytuacji. Mi jednak zawsze będzie kojarzył się z jedną, tą makabryczną, w której ofiarami są dzieci.
Poruszasz ważne tematy Tamten i powiem, że przywaliłeś tym wierszem. Pozdrawiam.