Zdzisław Brałkowski
Zwięzłość
– Oni się mnie sprzeciwiają?! Nie chcą mi się poddać?! – Filip aż się zakrztusił z wściekłości. Odkaszlnął, rzucił za siebie niedogryziony udziec barani i gestem przywołał pisarza: - Bierz tabliczkę i pisz do tych zuchwalców. Pisz, co mówię: „Gdy wkroczę do Lakonii, zrównam Lacedemon z ziemią”. Napisałeś? Niech posłaniec natychmiast wyrusza i zaniesie im moje słowo. Ma jechać w dwa konie, jeszcze dziś chcę znać odpowiedź.
* * *
– Panie… – Wysłannik króla przerwał, próbując uspokoić oddech po wyczerpującej jeździe. – Panie, przywiozłem odpowiedź od eforów.
– Mów. – Filip niecierpliwie ponaglił posłańca ruchem ręki. – No mów, co odpowiedzieli. Poddają się?
– Panie, mam przekazać tylko jedno słowo: „Gdy”.
* * *
– Panie… – Wysłannik króla przerwał, próbując uspokoić oddech po wyczerpującej jeździe. – Panie, przywiozłem odpowiedź od eforów.
– Mów. – Filip niecierpliwie ponaglił posłańca ruchem ręki. – No mów, co odpowiedzieli. Poddają się?
– Panie, mam przekazać tylko jedno słowo: „Gdy”.
Ilość odsłon: 824
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.