Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Z dłońmi tak splecionymi, jakbyś klęcząc, spała, 

W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie, 

Płaczesz przez sen i wstrząsem wylęklego ciała 

Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie. 



Jeszcze płaczu niesytą do piersi cię tulę, 

A ty goisz się we mnie, niby lgnąca rana, 

A ja płacz twój całuję, biodra i kolana 

I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę. 



Lecz karmiony ust twoich spłakanym oddechem, 

Nie pytam o treść widzeń. Dopiero z porania 

Zadaję ciemną nocą tłumione pytania. 

Odpowiadasz bezładnie - ja słucham z uśmiechem.
Ilość odsłon: 1203

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.