Krzysztof Bencal
Hola! Nie podnoś pieprzyka poprzez zdrapanie
Zaspawszy i nie poszedłszy znowu do pracy,
leniuchujesz, na uszy nakładasz słuchawki,
włączasz YouTube na znak pałania czymś do pani
śpiewającej hymn młodych przodowników wiary
i ćmisz fajki: odbierasz sobie z wolna życie –
swój poród. Ogniowi, który jest niewłaściwie
położony, co pewien czas widać już główkę.
Zapałki to fuzje żagwi trzymanych w górze
przez tych, którzy pragną dokonać samosądu,
i poprzeczek krzyży z wbitymi w nie gwoździami,
które spowija Duch Święty w postaci gwiazdki,
by spełniało się coś niedosięgłemu Bogu.
Robota, którą stracisz, czeka nań jak burdel,
bo ćmy wokół latarni to nie prochy kurew.
Ilość odsłon: 1010
Komentarze
Krzysztof Bencal
listopad 19, 2019 19:58
Panie Mithril, mam to w czterech literach, aczkolwiek nie głęboko: przepraszam za tortury, które Panu zadałem :)
Panie Mars, dziękuję za cenne uwagi!
Wiersz jak wiersz, pewnie przepadnie w morzu innych...
x l a x
listopad 19, 2019 19:26
Lepiej byłoby napisać to w 1 os.l.poj., bo w takiej postaci wyczuwa się asekurację i przez to tekst nie przekonuje. "Robota, którą stracisz, czeka nań jak burdel" - nie wiadomo, na kogo ta robota czeka... Natomiast "ćmy wokół latarni to nie prochy kurew" całkiem pomysłowe; taki leitmotiv czy coś. Reszta to trochę od śmigła i pozostawia obojętnym. Aha, tekst mocno wyspójnikowany (i, które, by, bo) i to przybliża go do prozy. "Reszty grzechów nie pamiętam..."
Mithril
listopad 19, 2019 18:42
...katastrofalna czcionka i "tekst"