lu*
taniec
bezustannie od wieków
tańcząca Salome
Salome
a teraz
czy czujesz ciężar głowy
wyrzucałaś ją tak wysoko
ludzie cieszyli się
w roztańczonej sukience
czuli boga
przedłużenie swoich lepkich palców
Salome
twoje imię boli
nam tylko dotykać tajemnicy
(taki jeden człowiek powiedział mi
że nie wolno zatrzymywać się nad jedną
głową)
a mnie
chyba zamknął dotyk
moja droga
to dreptanie w miejscu
już nawet nie wiem
czy nie zadreptałam za daleko
Ilość odsłon: 2417
Komentarze
alos
listopad 27, 2019 16:13
Urwanie głowy z tą Salome ;)
"czuli boga
przedłużenie swoich lepkich palców"
To mnie najmocniej zatrzymało - bardzo celna fraza.
Ale puenta niestety zawiodła, nie wykorzystany
jak dla mnie, potencjał.
Pozdrawiam
lu*
listopad 26, 2019 20:20
Dziękuję!
Lena Pelowska
listopad 25, 2019 00:55
oj... ten wiersz aż boli, dotyka głęboko. w zwartym zapisie lepiej by się czytał. pozdrawiam!
lu*
listopad 24, 2019 21:53
Imre, nie mogę komentować własnego tekstu, choć mogłabym opowiadać Przyjacielowi godzinami ten wiersz. Pozwól, że przytoczę komentarz z innego miejsca.
Agnieszka Tymoszczuk Przepastny. Sam jest tajemnicą - raczej się ukazuje niż tłumaczy: Salome skrzętna i drepcąca - Salome w tańcu. Jak i z drogą: może wyglądać z pogaduszek [no wie pani, droga Salome, droga nieznajoma] i upominać; może zdawać się na szlak do zgubienia, i na przeznaczenie. Tak swoją nie swoją i nieswoją drogą pomyślało mi się - jedni mówią, że podano ją w misie, inni że na tacy - o głowie podawanej na tacy. Na co komu głowa podana na tacy, heh. I przypomniały mi się obrazy z wiersza Rilkego; pisał go do Salome, którą znał:
Jak ktoś, kto wypłynął na obce morza,
jestem przy tych wiecznie zadomowionych,
pełne dni jak misy leżą na ich stołach,
mnie zaś pociąga dal pełna barw i kształtów.
(…)
I wszystkie rzeczy, którem zabrał ze sobą,
tak dziwnie wyglądają – zastygłe w swojskości,
w ich dalekiej ojczyźnie są niczym zwierzęta,
(…)
imre
listopad 24, 2019 03:36
Odczuwam że Salome jest tu uosobieniem śmierci - nuepotrzebnej lub może na życzenie innych.
Porównując się do niej w pewien sposób próbuję wyjaśnić swoje zachowanie. Swoją bezsilność. Może- winę...
Pozdrawiam