x l a x
licentia politica
aktor jest od tego żeby pił wodę z flaszki
publika od tego by uwierzyć że to wódka
oszust mimo wszystko wart tych paru linijek
niech poetą będzie starzec na szpitalnym łóżku
otoczony tomikami słów i wywiadami ze sobą
nasze dzienne sprawy odmienia przez przypadki
nie-nie wróć poeta to robotnik z drugiej zmiany
tęskniący do form bardziej rozwiniętych niż cegła
na ustach kurwa jak ja nie cierpię tej roboty
nie-nie wróć poeta to mruk z przepełnionej celi
chłonący nadzieję na to co po drugiej stronie
pisze o świecie póki co na papierkach po maśle
nie-nie wróć to raczej były więzień po amnestii
sumienie nie pozwala mu wyrzucić papierków
nie-nie wróć poeta to znudzony władzą bóg
rzucający perły przed kreatury typu politycy
dewianci intelektualni maklerzy domokrążcy
dilerzy licencji zwalniających z upływu czasu
nie-nie wróć poeta to jednak bezrobotny aktor
mający gdzieś półśrodki dla którego śmierć
znaczy śmierć a wódka znaczy wódka
Komentarze
x l a x
listopad 27, 2019 16:36
Mirek, dziękuję.
alos, czy mógłbyś wskazać przyczyny tego rzekomego przeintelektualizowania tekstu, bo nie ogarniam; a przywary takiej staram się unikać... Dzięki za ocenę
alos
listopad 27, 2019 16:07
Fajny tytuł. tekst - coś jakby kontestacja ról społecznych, a może publiczno-prywatnych.
Mocno przeintelektualizowany wiersz.
Zabrakło chyba jednak wyraźnego, lirycznego filtra.
Pozdrawiam
Milo w likwidacji
listopad 27, 2019 00:24
jest pomysł.
x l a x
listopad 26, 2019 22:19
To już twoja interpretacja...
alstromeria
listopad 26, 2019 22:09
kiepsko, a końcówka powinna brzmieć tak:
poeta to bezrobotny aktor
mający gdzieś półśrodki
dla którego wódka
znaczy więcej niż śmierć.
tylko w poincie widzę potencjał !!
x l a x
listopad 26, 2019 21:16
A dzięki ;-)
Lena Pelowska
listopad 26, 2019 21:11
Dobre!